Comarch Cracovia napisała kolejny piękny rozdział w historii polskiego hokeja. „Pasy” zostały pierwszym klubem z naszego kraju, który sięgnął po Puchar Kontynentalny. – Bardzo się z tego cieszymy – promieniał Rudolf Roháček, trener ekipy z Siedleckiego 7.
Niewielu ekspertów i bukmacherów wierzyło w to, że krakowianie okażą się triumfatorem tychże rozgrywek. Większe szanse dawano Saryarce Karaganda, czyli urzędującemu mistrzowi Kazachstanu oraz zespołowi Aalborg Pirates, który był gospodarzem Turnieju Finałowego i zajął drugie miejsce w rozgrywkach Metal Ligaen.
– Wiadomo, że nie byliśmy faworytem tych zmagań i mieliśmy za sobą długą podróż. Nie da się jednak ukryć, że dobrze zagospodarowaliśmy i przepracowaliśmy przerwę przed play-offami – zaznaczył Rudolf Roháček, szkoleniowiec Cracovii.
Zespół spod Wawelu pokonał najpierw Saryarkę 2:1, a w decydującym meczu wygrał z „Piratami” z Aalborga aż 4:0.
– Graliśmy fantastycznie i byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną niż Duńczycy. Od bramkarza, przez formację obronną aż po napastników. Prezentowaliśmy się korzystniej zarówno w tyłach, jak i z przodu – ocenił czeski trener.
– Wiadomo, że mamy problemy zdrowotne i graliśmy na trzy pary obrońców. Wielu naszych zawodników miało swoje dolegliwości, dlatego tym bardziej cieszy to, że moi podopieczni pokazali charakter i udowodnili, że możemy tu wygrać – dodał.
Comarch Cracovia jest pierwszą ekipą, która triumfowała w prestiżowych europejskich rozgrywkach.
– Piszemy historię polskiego i klubowego hokeja. Do tej pory żaden inny polski klub nie osiągnął takiego sukcesu. Chciałbym podziękować kibicom, którzy przyjechali do Danii. Byli fantastyczni i bardzo głośni. Można powiedzieć, że nasza gra szła w parze z postawą kibiców. Wszyscy są zadowoleni i o to chodziło – wyjaśnił 58-letni szkoleniowiec.
Wygrana w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego wiąże się też z jeszcze jednym faktem. Otóż „Pasy” w przyszłym sezonie wystąpią w Hokejowej Lidze Mistrzów.
– Dzięki temu większa liczba polskich zawodników pozna te rozgrywki i dowie się, że są one bardzo wymagające. Będzie też wiedziało, ile musi jeszcze zrobić, żeby dorównać graczom nie najlepszych, ale średnich i słabszych zespołów występujących w Lidze Mistrzów – stwierdził Rudolf Roháček.
Ekipa z Siedleckiego 7 w przyszłym tygodniu wróci do ligowych zmagań. W tej chwili przegrywa rywalizację w fazie play-off z GKS-em Tychy 1:3 i nie ma już marginesu błędu. Jedna porażka spowoduje, że przygoda krakowskiego zespołu skończy się na etapie ćwierćfinałów.
– Opracujemy plan, abyśmy w piątek wygrali. Każdy wie, co musimy zrobić, żeby awansować. Jesteśmy przygotowani do tego, aby to zrealizować – zakończył.
Czytaj także: