Conor MacEachern, który w minionym sezonie występował w barwach dwóch polskich klubów, zmienił otoczenie. Kanadyjski obrońca przeprowadził się do francuskiej Synerglace Ligue Magnus.
MacEachern przed transferem do Polski grał wyłącznie za oceanem. W jego CV można znaleźć 186 spotkań w WHL (7 bramek, 18 asyst), 85 w kanadyjskiej lidze akademickiej Usport (4 gole, 16 kluczowych zagrań) oraz 8 w ECHL.
Przed minionym sezonem trafił do Marmy Ciarko STS-u Sanok i był jego czołowym obrońcą. W barwach ekipy z Podkarpacia rozegrał 34 mecze, zdobywając w nich 3 bramki i notując 9 asyst. Na ławce kar spędził 36 minut. Trener Elmo Aittola ustawiał Kanadyjczyka w formacjach specjalnych.
26-letni zawodnik pod koniec stycznia przeniósł się do mającego walczyć o medale JKH GKS-u Jastrzębie. Tam zaprezentował się z dobrej strony, notując 10 punktów w 18 spotkaniach.
Obrońca, którego znakiem rozpoznawczym są dobre warunki fizyczne (194 cm, 95 kg), postanowił poszukać nowych wyzwań. Dziś już wiemy, że przeniósł się do francuskiej ekstraligi, gdzie będzie reprezentował barwy Diables Rouges de Briançon, czyli 11. drużyny minionego sezonu. Miasto Briançon jest bardzo urokliwe. Leży bowiem na południowym wschodzie Francji w departamencie Alpy Wysokie.
– Conor to gigantycznych rozmiarów obrońca, który potrafi grać zarówno defensywnie, jak i ofensywnie. Ma bogate doświadczenie wyniesione z polskiej ligi, grał też w najlepszych ligach uniwersyteckich i juniorskich w Kanadzie – wyjaśnił Pierre Bergeron, trener „Czerwonych Diabłów”, zaznaczając, że jego klub wykorzystał fakt, iż jeden z zespołów zwlekał zbyt długo z podpisaniem kontraktu.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jest z nami. Spełnia wiele wymagań, jeśli chodzi o to, czego szukaliśmy – dodał.
Czytaj także:
