Rosyjski hokeista został zawieszony za naruszenie przepisów antydopingowych. Z werdyktu, który usłyszał, bardzo się jednak cieszy.
Występujący w drużynie Awtomobilist Jekaterynburg Anatolij Gołyszew został wczoraj zawieszony za doping. To decyzja w sprawie, która wyszła na jaw w kwietniu. W organizmie 30-letniego zawodnika wykryto pseudoefedrynę.
Sprawa mogła jednak skończyć się dla niego znacznie gorzej, a ostatecznie zawieszony został tylko na pół roku. Co więcej, kara jest liczona od dnia wykrycia u niego zakazanej substancji, a to oznacza, że już 18 października będzie mógł wrócić do gry.
Gołyszew w 2016 roku został wybrany przez New York Islanders z numerem 195 draftu NHL, ale nigdy nie zagrał w tej lidze. Występował tylko w AHL w barwach filialnej drużyny Bridgeport Islanders.
W zeszłym sezonie zasadniczym KHL jako kapitan Awtomobilista w 52 meczach strzelił 13 goli i zaliczył 23 asysty. Rok wcześniej był najlepiej punktującym graczem play-off Pucharu Gagarina. Hokeista ma na swoim koncie 20 występów w reprezentacji Rosji, ale nigdy nie grał na Mistrzostwach Świata. Zdobył za to srebro MŚ juniorów.
Rosjanin cieszy się z werdyktu w swojej sprawie dopingowej. Jak twierdzi, udało mu się wykazać, że podwyższony poziom pseudoefedryny w jego organizmie wynikał z dużej ilości przyjętych leków na przeziębienie, w których ta substancja występuje.
- Gdy wszystko się skończyło, wyszedłem z sali posiedzeń, podziękowałem mojemu adwokatowi, uściskałem go i łzy popłynęły mi z oczu. Fakt jest taki, że to prawdopodobnie największe zwycięstwo w moim dotychczasowym życiu - skomentował w rozmowie z telewizją "Match TV".
W jego sprawie było ostatnio dużo zamieszania, bo kilka tygodni temu władze KHL ogłosiły, iż otrzymały od Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA) pismo z informacją, że zawodnik został za doping zawieszony na 2 lata. Tyle że zaprzeczyła temu wówczas szefowa RUSADA Wieronika Łoginowa.
Teraz Łoginowa mówi, że jeszcze nie wie czy jej organizacja będzie wnioskowała o podwyższenie kary dla zawodnika.
- Postępowanie zostało przeprowadzone, wszystkie strony miały możliwość wypowiedzenia się i zaprezentowania swoich stanowisk członkom komisji dyscyplinarnej. Zapoznamy się z uzasadnieniem i podejmiemy decyzję albo o konieczności złożenia odwołania, albo o braku takiej konieczności - powiedziała.
Czytaj także: