Rudolf Roháček: Kto układał terminarz?
Hokeiści Pasów pokonali u siebie Zagłębie Sosnowiec 4:3 po serii rzutów karnych i dopisali pierwsze dwa punkty w tabeli. Trener Rudolf Roháček dokonał oceny tego spotkania, ale nie omieszkał również skrytykować osób odpowiedzialnych za harmonogram rozgrywek. – Teraz mamy dziewięć dni przerwy, a następnie czeka nas dziesięć spotkań w dwadzieścia dni. Nie wiem kto to układał, ale jest to dla nas duży problem – skwitował czeski szkoleniowiec.
W pierwszym spotkaniu nowego sezonu hokeiści Comarch Cracovii zmierzyli się na własnym lodzie z Zagłębiem Sosnowiec, które dokonało sporych zmian kadrowych i postawiło na doświadczonych polskich zawodników takich jak choćby Bartłomiej Bychawski, Jarosław Rzeszutko czy Oskar Jaśkiewicz. Wspomniani zawodnicy mają dać drużynie nową jakość i sprawić, by zespół zdołał w końcu wywalczyć awans do fazy play-off. Cracovia z kolei postawiła – jak to już miało miejsce w poprzednich rozgrywkach– na zagranicznych graczy, obierając głównie kierunek czeski i rosyjski.
W piątkowy wieczór starcie lepiej rozpoczęli zawodnicy z Sosnowca, którzy po celnym trafieniu Jewgienija Nikiforowa objęli prowadzenie. Później jednak wicemistrzowie Polski po trafieniach Jiříego Guli i Damiana Kapicy zdołali odrobić straty. Losy spotkania warzyły się jednak do samego końca, ale to krakowianie skutecznymi najazdami ostatecznie postawili przysłowiową kropkę nad „i”, zwyciężając 4:3.
–Te pierwsze mecze są zawsze trudne. Nowy sezon, nowe zespoły i wszyscy z pewnością są dobrze przygotowani pod kątem fizycznym – rozpoczął trener Rudolf Roháček.
–Spotkanie z Sosnowcem już od początku było niezwykle trudne, choć wcale tak nie musiało być. Powinniśmy prowadzić przynajmniej dwoma, trzema golami, tymczasem nie udało się wykorzystać dogodnych sytuacji, a przeciwnik zdobywał bramki tak naprawdę z niczego. Różnie to się mogło zakończyć, ale cieszy mnie że walczyliśmy do końca i ostatecznie zwyciężyliśmy – dodał czeski szkoleniowiec.
58-letni szkoleniowiec zwrócił uwagę na mankamenty w grze zespołu, który już w meczach sparingowych miał problemy ze zdobywaniem goli o czym świadczyły porażki 0:5 z Ciarko STS Sanok i Tauronem Podhale Nowy Targ. Czech podkreśla jednak, ze liga w tym sezonie nie ma zdecydowanego faworyta i tak naprawdę każdy może wygrać z każdym.
–W tym sezonie nie ma słabych drużyn. Wszystkie zespoły są wyrównane, jest dużo obcokrajowców, co oczywiście podnosi poziom rozgrywek i nie pozostaje nic innego jak tylko się z tego cieszyć. Jak na początek mecz był bardzo dobry i stał na wysokim poziomie. Musimy jednak cały czas pracować nad wykończeniem akcji i poprawić skuteczność – ocenia trener, któremu nie spodobał się również terminarz na najbliższe kolejki. Przypomnijmy, że krakowianie po meczu z Sosnowcem do ligowej rywalizacji powrócą dopiero 19 września w meczu z GKS Tychy.
–To taka ciekawostka: Zagraliśmy jedno spotkanie, a teraz czeka nas dziewięciodniowa przerwa. Rozumiem, że jest to konieczne, ponieważ JKH GKS Jastrzębie występuje w Hokejowej Lidze Mistrzów. Chcę jednak zwrócić uwagę na co innego: Od przyszłej niedzieli zagramy aż dziesięć meczów w dwadzieścia dni. Nie wiem, kto to wymyślił, ale będzie to dla nas bardzo trudny okres – zakończył Roháček.
Comarch Cracovia po pierwszej kolejce zajmuje czwartą pozycję w tabeli z dorobkiem dwóch punktów. Krakowianie kolejne trzy mecze z GKS Tychy, GKS Katowice oraz KH Energą Toruń rozegrają również na własnym lodowisku, a na pierwsze wyjazdowe spotkanie muszą poczekać aż do 26 września, kiedy to zmierzą się w Oświęcimiu z miejscową Re-Plast Unią.
Komentarze