W 6. kolejce TAURON Hokej Ligi GKS Tychy pokonał na własnym obiekcie Comarch Cracovię 6:0. Trójkolorowi kontrolowali przebieg spotkania niemalże całego spotkania. Świetny mecz rozegrał Rasmus Heljanko, który trzykrotnie pokonał Santeriego Lipiäinena.
Pierwsza odsłona meczu przyjaźni rozpoczęła się od ofensywnych akcji gospodarzy, którzy rozpoczęli natarcie na krakowską bramkę. Otworzyć wynik próbowali Hannu Kuru z bulika, a także Bartłomiej Pociecha z dystansu oraz Filip Komorski po strzale z nadgarstka.
Kolejne minuty spotkania mijały, a mistrzowie Polski nie zwalniali z tempa i kreowali dużo akcji. Ich szarżę zatrzymała kara dla Rasmusa Heljanki, dzięki której Cracovia zaczęła wyprowadzać ofensywne akcje. Niezłą próbę miał Damian Kapica, jednak będąc w dogodnej sytuacji nie zdołał pokonać Tomáša Fučíka.
Kiedy tyszanie rozpoczęli grę w pełnym zestawieniu, wróciły problemy defensywne gości. W 16. min spotkania Matias Lehotnen zamieścił gumę między słupkami, jednak po analizie wideo bramka została anulowana. Można powiedzieć, że to dodatkowo zmotywowało podopiecznych Pekki Tirkkoenna, którzy trzy minuty później cieszyli się już z pierwszego gola. Mark Viitanen będąc w korytarzu międzybulikowym oddał kąśliwy strzał tuż pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Lipiäinena. Do końcowej syreny wynik pozostał bez zmian.
Druga odsłona rozpoczęła się od szybkiej akcji trójkolorowych. Valtteri Kakkonen po podaniu Olliego-Petteriego Viinikainena huknął z niebieskiej, jednak golkiper gości nie dał się zaskoczyć. Bramka wisiała w powietrzu. Kilkadziesiąt sekund później Alan Łyszczarczyk rozgrywając akcję z Filipem Komorskim podał do Heljanki, który bezbłędnie umieścił krążek w siatce po strzale bez przyjęcia.
Krakowska drużyna dalej miała problem z kontrolą gumy i to mistrzowie Polski stwarzali więcej sytuacji. Kilka minut po golu, Rasmus Heljanko był bliski zdobycia drugiej bramki. Guma strzelona po lodzie minęła się słupek, jednak nie z tej strony, po której chciałby Fin. Później próbowali jeszcze Jeziorski, Paś i Gościński, ale Lipiäinen dzielnie strzegł bramki Pasów.
W ostatniej odsłonie trójkolorowi kontynuowali ofensywę, a goście nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Choć wybronili grę w osłabieniu, to chwilę po jego zakończeniu Rasmus Heljanko po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Fiński snajper wykorzystał zamieszanie pod bramką Lipiäinena i dobił krążek znajdujący się tuż przed linią.
Tyszanie nie odpuszczali i wyprowadzali akcję za akcją. W 49. minucie przełożyło się to na podwyższenie wyniku. Bartłomiej Pociecha nie dał szans bramkarzowi po bardzo silnym strzale z dystansu. Cracovia miała swoją szansę na honorową bramkę podczas gry w przewadze. Wówczas nieźle próbowali Damian Kapica i Henri Karjalainen, ale Fučík zamurował bramkę.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się i Helajnko skompletował hat tricka po sytuacji sam na sam. Kiedy wszyscy myśleli, że wynik pozostanie bez zmian ostatni cios zadał Bartłomiej Jeziorski, po strzale z trzech metrów.
GKS Tychy - Comarch Cracovia 6:0 (1:0, 1:0, 4:0)
1:0 Mark Viitanen - Matias Lehtonen, Joona Monto (18:47)
2:0 Rasmus Heljanko - Alan Łyszczarczyk, Filip Komorski (21:56)
3:0 Rasmus Heljanko - Alan Łyszczarczyk, Filip Komorski (42:30)
4:0 Bartłomiej Pociecha - Hannu Kuru, Bartłomiej Jeziorski (48:27)
5:0 Rasmus Heljanko - Olaf Bizacki (51:38)
6:0 Bartłomiej Jeziorski - Dominik Paś, Olli Kaskinen (58:29)
Sędziowali: Patryk Kasprzyk, Przemysław Gabryszak (główni) - Igor Dzięciołowski, Michał Gerne (liniowi)
Minuty karne: 4-2
Strzały: 50-13
Widzów: 1715
GKS Tychy: T. Fučík - O. Kaskinen, O. Bizacki, M. Lehtonen (2), J. Monto, M. Viitanen - O. Viinikainen, V. Kakkonen, D. Paś, H. Kuru, B. Jeziorski - B. Pociecha, J. Walli, A. Łyszczarczyk, F. Komorski, R. Heljanko (2) - M. Bryk, K. Sobecki, R. Drabik, S. Kucharski, M. Gościński.
Trener: Pekka Tirkkonen
Cracovia: S. Lipiäinen - M. Noworyta, M. Hansson, H. Karjalainen, K. Malasiński, E. Mäki - P. Wajda, J. Michalski (2), A. Dziurdzia, K. Mocarski, F. Kapica - O. Jaśkiewicz, K. Mętel, K. Sterbenz, O. Valtola, D. Kapica - M. Jaracz, J. Janeczek, S. Gumiński, J. Ślusarek.
Trener: Krystian Dziubiński
Czytaj także: