Rywale Cracovii przyznają się do błędu. Poszło o hip hopowy przebój
Rywale Comarch Cracovii z Hokejowej Ligi Mistrzów znaleźli się w ogniu krytyki. Wszystko przez wielki hip hopowy przebój. Kapitan drużyny przyznał się do błędu i zapowiedział, że kontrowersyjna piosenka zniknie z szatni drużyny.
Zespół Färjestad Karlstad w zeszłym sezonie sięgnął po mistrzostwo Szwecji. Nieformalnym hymnem jego drogi po tytuł był stary przebój "Y Viva España" szwedzkiej wokalistki Sylvii Vrethammar, którą zawodnicy przyjęli jako swoją "pieśń zwycięstwa" graną w szatni po meczach.
Ale mimo że przyniosła szczęście, hokeiści postanowili w tym sezonie zmienić repertuar. Ich wybór padł na utwór "P.I.M.P." - przebój amerykańskiego rapera 50 Centa z 2003 roku, co wzbudziło w Szwecji spore kontrowersje.
"Pimp" to bowiem angielskie określenie sutenera, a 50 Cent w piosence kreuje się właśnie na człowieka czerpiącego korzyści z nierządu i wielokrotnie w wulgarny sposób wyraża się o kobietach.
Wybór piosenki skrytykowała pełnomocniczka ds. równości miejscowego regionu Värmland Marianne Nilsson.
- Myślę, że wybranie takiej piosenki jest dość bezmyślne ze strony drużyny, która chce działać na rzecz równości i powstrzymać tę szkodliwą część kultury "macho" - skomentowała. - Problem jest taki, że nie pozbywamy się tej kultury, w której mówi się o "dziwkach" i "alfonsach". To nie jest tylko piosenka. To jest coś, co przenika silnie do społeczeństwa. To coś znaczy i musimy się odważyć to przyznać.
Klub Färjestad w lutym 2020 roku podpisał z miastem pięcioletnią umowę, na mocy której jest corocznie zasilany z miejskiego budżetu kwotą 7,8 mln koron szwedzkich (ok. 3,4 mln złotych), ale w zamian za to władze Karlstad postawiły klubowi wymóg aktywnej działalności społecznej na rzecz przeciwdziałania mobbingowi i wspierania równości.
Zawodnicy zostali zobowiązani do odwiedzania szkół i przedszkoli, by rozmawiać w nich z dziećmi i młodzieżą o kwestiach równościowych.
Kapitan drużyny, która w październiku dwukrotnie będzie rywalem Cracovii w meczach Hokejowej Ligi Mistrzów, Linus Johansson przyznał w rozmowie z lokalnym radiem publicznym, że wybór utworu 50 Centa nie był właściwy.
- Rozumiem, że jeśli jest się wzorem dla młodych chłopców i dziewczynek i oni słuchają nas po meczach, mogą zwrócić uwagę na takie piosenki, to oczywiście nie jest to dobre. I nie będziemy więcej tej piosenki puszczać - skomentował.
Komentarze