GKS Katowice nie powtórzył wyczynu Comarch Cracovii i nie zdobędzie Pucharu Kontynentalnego. To trofeum już po dwóch spotkaniach przypadło Nomadowi Astana, który będzie ostatnim rywalem GieKSy na turnieju w Cardiff.
Nomad to urzędujący mistrz Kazachstanu. W stolicy Walii podopieczni Fiodora Poliszczuka okazali się absolutnym hegemonem turnieju i zaledwie dwie kolejki wystarczyły im aby zapewnić sobie zwycięstwo w imprezie. W pierwszym meczu pokonali 5:2 Cardiff Devils, a w drugim rozbili Herning Blue Fox 7:2.
Ze względów pozasportowych kadra Nomadu na turniej w Cardiff została uszczuplona o zawodników z rosyjskim paszportem. Te absencje nie wpłynęły jednak na jakość gry zespołu.
Pomimo nieobecności dwójki najlepszych snajperów: Wiaczesława Kolesnikowa i Nikity Kołobowa, drużyna nie ma problemów z regularnym zdobywaniem bramek. O tym, jak dobrze jest zbilansowana kadra Nomadu najlepiej świadczy fakt, że na walijskim turnieju na listę strzelców wpisało się aż 10 zawodników.
Dodajmy też, że mistrzowie Kazachstanu są klubem farmerskim występującego w KHL Barysu Astana. Na próżno zatem szukać w ich kadrze głośnych nazwisk, bądź zawodników z bogatym hokejowym CV. Rola klubu farmerskiego sprawia, że drużyna jest budowana w oparciu o młodych zawodników, będących na początku poważnej kariery, którzy w przyszłości mają zasilić szeregi KHL.
W obecnym sezonie Nomad po 42 kolejkach ma na swoim koncie 59 punktów, co daje im trzecią lokatę w ligowej z 12-punktową stratą do aktualnego lidera - Arłana Kokczetaw.
Najlepiej punktującymi zawodnikami Nomadu w tegorocznej edycji Pucharu Kontynentalnego są Maksim Musorow, który w 5 spotkaniach zdobył 8 punktów, na które składają się 3 bramki oraz 5 asyst oraz Nikołaj Szulga który zdobył 3 bramki oraz 4 asysty.
We wszystkich spotkaniach Pucharu Kontynentalnego począwszy od turnieju w Grenoble dostępu do bramki Nomadu strzeże Nikita Bojarkin, który legitymuje się skutecznością obron na poziomie 95,1% oraz średnia 1,8 bramki puszczonej na mecz.
Czytaj także: