Dwaj rywale reprezentacji Polski, z którymi "biało-czerwoni" zagrają podczas przyszłorocznych Mistrzostw Świata dywizji I grupy B w Katowicach, zmierzyli się dziś ze sobą w meczu towarzyskim.
Reprezentacje Litwy oraz Ukrainy, które podobnie jak Polacy są w grupie B I dywizji i wiosną przyszłego roku wystąpią w Spodku, spotkały się dziś na inaugurację rozgrywanego w Tallinie turnieju towarzyskiego Turkish Airlines Baltic Challenge Cup. Dla Ukraińców był to pierwszy mecz pod wodzą nowego selekcjonera Serhija Witera, który po ostatnich nieudanych MŚ dywizji IB, rozegranych także w stolicy Estonii MŚ zastąpił Andrija Sriubkę.
Bardzo szybko, bo już w 26. sekundzie meczu prowadzenie dał Litwinom po strzale z dystansu obrońca Edgar Protčenko. W 12. minucie odpowiedział golem wyrównującym doświadczony defensor ukraińskiej kadry Juri Syłnyćky, który także oddał strzał spod linii niebieskiej, a "guma" odbiła się jeszcze po drodze od jednego z graczy rywali i wpadła do siatki. Okazało się, że aż do upływu regularnych 60 minut gry więcej goli nie padło i o wyniku musiała zdecydować dogrywka. W niej szczęście dopisało Litwinom. Ukraińcy popełnili błąd, dzięki któremu występujący na co dzień w szwajcarskiej drugiej lidze w drużynie EHC Kloten Emilijus Krakauskas wyszedł w sytuacji "sam na sam" z ukraińskim bramkarzem i pokonał go, dając Litwie zwycięstwo 2:1.
W ukraińskiej bramce zadebiutował dziś 26-letni Rosjanin Oleg Pietrow, który już od kilku lat gra na Ukrainie i jeśli zyska uznanie selekcjonera, to będzie mógł ją reprezentować także podczas przyszłorocznych mistrzostw w Katowicach. Szanse na to ma duże, bo za nim jest znakomity sezon w barwach Dnipro Chersoń. Został po nim wybrany nie tylko najlepszym bramkarzem ligi, ale w ogóle jej najlepszym zawodnikiem. Mógł się pochwalić najniższą średnią wpuszczonych goli na mecz, a także najwyższą skutecznością obron. Z kolei w litewskiej bramce stał dziś Arturas Pavlukovas.
Litwini wiosną tego roku spadli z grupy A I dywizji Mistrzostw Świata i w Katowicach będą próbowali wywalczyć prawo powrotu na zaplecze elity. W turnieju rozgrywanym w Tallinie oprócz nich i Ukraińców uczestniczy jeszcze jeden zespół, z którym "biało-czerwoni" zmierzą się w Spodku. Mowa o Estończykach. Gospodarze Turkish Airlines Baltic Challenge Cup do gry przystąpią jutro meczem z Ukrainą. W imprezie udział biorą jeszcze także Rumuni, którzy Tallin wspominają znakomicie, bo awansowali w nim do dywizji IA kosztem Polaków, druga kadra Łotwy i młodzieżowa reprezentacja Kazachstanu.
Litwa - Ukraina 2:1 (1:1, 0:0, 0:0, 1:0)
Protčenko (00:26), Krakauskas (64:00) - Syłnyćky (12:36)
Czytaj także: