Zagłębie Sosnowiec wygrało na wyjeździe z TAURON Podhalem Nowy Targ 4:1. Jedną z bramek dla podopiecznych Grzegorza Klicha zdobył Jarosław Rzeszutko, który wystąpił w nowym ataku.
Po pierwszej odsłonie na tablicy świetlnej widniał wynik 0:0, choć oba zespoły miały swoje szanse.
– W pierwszej tercji mieliśmy dużo sytuacji i dużo strzałów, jednak żeby zdobyć bramkę to musimy pracować na bramkarzu, a tego brakowało. Trener to skorygował w przerwie i uczulił nas, że jeżeli chcemy trafiać, to ten element musimy poprawić – wyjaśniał Jarosław Rzeszutko.
Worek z bramkami na dobre rozwiązał się w drugiej odsłonie. W 23. minucie prowadzenie nowotarżanom dał René Svitana, ale sosnowiczanie odpowiedzieli bardzo szybko po trafieniu właśnie 36-letniego środkowego, który wykorzystał sytuację sam na sam z Oskarem Polakiem.
– Mieliśmy na pewno plan na to spotkanie i gdzieś to wszystko zrealizowaliśmy. Oczywiście po strzelonej bramce przez Podhale chcieliśmy szybko wyrównać i dobrze, że to się nam udało – zwrócił uwagę środkowy drugiej formacji.
I dodał: – Wykorzystaliśmy błędy gospodarzy i po nich właśnie padła ta wyrównująca bramka, a później kolejna dająca prowadzenie. Myślę, że po jego objęciu nasza gra się uspokoiła i zaczęliśmy kontrolować przebieg tego spotkania. Realizowaliśmy przy tym swoje założenia.
„Rzeszut” w Nowym Targu zagrał w nowym ataku, który tworzy wspólnie z zawodnikami ze Szwecji: Christianem Blomqvistem oraz Sebastianem Modénem.
– Kupiłem sobie książkę „Szwedzki w tydzień” i myślę, że niebawem już będziemy się normalnie porozumiewać na lodzie – zakończył z uśmiechem Rzeszutko.
Czytaj także:
