Hokeiści Zagłębia Sosnowiec przywieźli z Torunia dwa zwycięstwa, pokonując tamtejszą KH Energę 4:3 i 5:3. W obu spotkaniach na listę strzelców wpisał się Niklas Salo, który podzielił się swoimi wrażeniami dotyczącymi dwumeczu ze “Stalowymi Piernikami” oraz pobytu w Polsce.
– Dla nas najważniejsze było to, by wygrać w tych dwóch meczach sparingowych. Myślę, że jako zespół zrobiliśmy kilka kroków do przodu. W obu spotkaniach pojawiły się momenty, kiedy graliśmy dobry hokej – wyjaśnił Niklas Salo, skrzydłowy Zagłębia.
Fin, który ma w swoim dorobku 36 meczów w tamtejszej ekstralidze oraz grę w Lidze Alpejskiej i francuskiej Ligue Magnus, na razie nie chciał wypowiadać się na temat poziomu rozgrywek TAURON Hokej Ligi.
– Do tej pory grałem jedynie przeciwko trzem polskim zespołom w ramach przygotowań przed sezonem więc ciężko jest jeszcze coś konkretnie powiedzieć na temat poziomu ligi czy gry poszczególnych drużyn. Myślę jednak, że poziom ligi może być dobry, a zawodnicy w drużynach nie boją się ostrej gry i fizycznego hokeja – wyjaśnił 29-letni zawodnik
Salo dobrze czuje się w klubie i jest zadowolony z warunków treningowych, jakie zapewniła drużyna Zagłębia.
– Panuje bardzo dobra atmosfera. Tworzymy dobrą drużynę, a dodatkowo trenujemy na nowoczesnych obiektach. Jest to lodowisko najwyższej klasy, mamy nawet saunę w szatni więc czuję się jakbym był w domu – wyjaśnił, dodając przy tym, że już nie może się doczekać rozpoczęcia nowego sezonu.
– Nie tylko ja, ale każdy z drużyny czeka już na sezon. Nie mogę doczekać meczów na własnym lodowisku przed własną publicznością. Na pewno będzie to ciekawe doznanie grać przy dopingu na nowej arenie.
Czytaj także: