Do 6. kolejki TAURON Hokej Ligi musieli czekać hokeiści Texom STS Sanok na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Sanoczanie w piątkowy wieczór pokonali KH Podhale Nowy Targ 2:0. Obie drużyny mają swoje problemy finansowe, ale na lodzie więcej zaangażowania przejawiali gospodarze.
Do meczu obie drużyny przystąpiły w smętnej atmosferze wywołanymi doniesieniami o kłopotach finansowych. W Sanoku obietnic nie dotrzymał burmistrz miasta a w Nowym Targu działacze od kilku miesięcy wodzili za nos zawodników o sponsorze strategicznym.
Z tego powodu w składzie nowotarżan zabrakło aż siedmiu zawodników, którzy nie wsiedli do autobusu zmierzającego do Sanoka. Natomiast do składu sanoczan do bramki po urazie wrócił Dominik Salama i po kontuzji dłoni pojawił się w defensywie Karl Markström.
Już w pierwszych minutach sanoczanie dwukrotnie znaleźli się w sytuacji sam na sam z Pawłem Bizubem. Najpierw Szymon Dobosz nie zdołał pokonać nowotarskiego bramkarza, ale już strzał Davida Thompsona wylądował pod poprzeczką. Świetnym podaniem popisał się Eric Henderson, który umożliwił rodakowi pojedynek "oko w oko" z bramkarzem gości.
Gospodarze nacierali bramkę Bizuba i strzał Markströma zatrzepotał w siatce w 9. minucie. Jednak po analizie wideo sędziowie stwierdzili, że wysokim kijem zagrał Filip Sienkiewicz i gola nie uznali. Do wyrównania w ostatnim etapie tercji mógł doprowadzić Bartłomiej Neupauer, lecz ostemplował poprzeczkę.
W drugiej odsłonie wynik podwyższyli gospodarze. W okresie gry w przewadze Marek Strzyżowski wyłuskał krążek, który zgubił Marcin Kolusz a będący przed bramką Krzysztof Bukowski z bliska ulokował gumę w siatce. Kolejny raz odpowiedzieć mógł Neupauer, lecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam strzelając nad poprzeczką. Jeszcze lepszą sytuację miał Alexander Szczechura, który jechał przez pół lodowiska na Dominika Salamę, jednak tuż przed oddaniem strzału ... zgubił krążek.
Gospodarze również mieli kolejną sytuację sam na sam, ale tym razem Thompson nie pokonał Bizuba. Mecz przez dwie tercje był otwarty na sytuację, do których dopuszczały formacje defensywne. Sytuacji klarownych było dość sporo jak na jeden mecz.
W trzeciej tercji nie padło już więcej bramek, chociaż z obu stron nie brakowało sytuacji. Widać jednak było w drużynie gości brak aż takiego zaangażowania skąd znani są twardo zawsze grający "Górale", którzy często w starciach stykowych odpuszczali. Hokeiści z Sanoka grali za to konsekwentnie i wykazali się po raz pierwszy w tym sezonie lepszą skutecznością.
Texom STS Sanok - Podhale Nowy Targ 2:0 (1:0, 1:0, 0:0)
1:0 David Thomson - Eric Henderson (03:16, 4/5)
2:0 Krzysztof Bukowski - Marek Strzyżowski (24:07, 5/4)
Sędziowali: Patryk Pyrskała, Marcin Polak (główni) - Maciej Waluszek, Michał Kret (liniowi)
Minuty karne: 2-10
Strzały: 28-14
Widzów: 800
STS Sanok: D. Salama - K. Biłas, J. Tamminen, E. Henderson, L. Huhdanpää, M. Karnas - J. Karlsson (2), K. Markström, S. Dobosz, D. Thomson, K. Bukowski - K. Niemczyk, D. Musioł, M. Strzyżowski, F. Sienkiewicz, K. Filipek - S. Fus, K. Rocki, M. Dulęba, J. Musioł, M. Czopor.
Trener: Elmo Aittola
Podhale: P. Bizub - M. Horzelski, F. Pangiełow-Jułdaszew (2), K. Jarczyk, B. Neupauer (2), A. Denyskin - D. Tomasik (2), P. Wajda, C. Mroczkowski, M. Kolusz, A. Szczechura - R. Mrugała (2), J. Michalski (2), Ł. Kamiński, A. Słowakiewicz, T. Szczerba oraz W. Bochnak.
Trener: Marek Batkiewicz
Czytaj także: