Sarnik: Mieliśmy dobre momenty, ale też słabsze chwile
Zagłębie Sosnowiec przegrało na wyjeździe z GKS-em Katowice 2:4. To spotkanie podsumowaliśmy wspólnie z Piotrem Sarnikiem, który pokusił się też o ciekawą ocenę dotyczącą umiejętności Damiana Tyczyńskiego.
HOKEJ.NET: – Za pana drużyną drugi sparing tego lata. Jakie są pana obserwacje po tych starciach?
Piotr Sarnik: – Przebieg spotkania myślę, że był podobny do meczu, jaki rozegraliśmy przeciwko JKH GKS-owi Jastrzębie (2:4). Myślę, że mieliśmy dobre, a nawet bardzo dobre momenty, ale mieliśmy też słabsze chwile.
Niestety grając przeciwko takim drużynom trzeba mieć świadomość, że oni będą w stanie te słabsze momenty wykorzystać. Natomiast, gdy Katowice miały trudniejsze chwile, to my jeszcze nie potrafimy tego wykorzystać i to jest był klucz do naszej porażki. Grając przeciwko tym najsilniejszym zespołom możemy nie wykreować sobie zbyt dużej liczby okazji. Jeśli chcemy nawiązać z nimi walkę, musimy o tym pamiętać.
Czyli dzisiaj zabrakło głównie skuteczności?
– Nie chcę też mówić, że mieliśmy tych sytuacji nie wiadomo jak dużo, ale były momenty kiedy mieliśmy czyste sytuacje do zdobycia bramki i wiadomo, że ich wykorzystanie inaczej układa mecz. Wychodząc na drugą tercję przy wyniku 0:2 oczywistym jest, że gra się ciężej, czeka się na zdobycie tej pierwszego gola, bo jednak każda strzelona bramka dodaje energii, napawa zespół optymizmem do dalszej pracy na lodzie.
Niejednokrotnie w trakcie spotkania z GKS-em wydawało się, że znajdujecie się na ostatniej prostej aby znaleźć drogę do bramki Michała Kielera, tymczasem traciliście krążek i po chwili zamiast cieszyć się ze zdobytej bramki musieliście organizować grę w defensywnie, aby nie stracić bramki.
– Dochodzimy do sytuacji w której należy już strzelać na bramkę, zamiast tego próbujemy kolejnego podania. Po chwili stwarzamy sobie kolejną sytuację, gdzie znów zamiast oddać strzał gramy podaniami i to na pewno są złe nawyki w naszej grze, które musimy usunąć. Należy pamiętać, że hokej jest grą prostą - jest sytuacja, więc należy strzelać na bramkę i na niej pracować.
Sporo aktywności ze strony Damiana Tyczyńskiego. Widzi Pan zarówno w jego osobie, jak w całkiem dobrze wyglądającym duecie z Patrykiem Krężołkiem wasz główny potencjał ofensywny?
– Ja uważam, że jeżeli Damian w swojej grze pozbędzie się złych nawyków, których jest co prawda niewiele, wyjdzie mu to na dobre Pamiętam, gdy prowadziłem go jako zawodnika na U-20 i uważam, że zrobił naprawdę bardzo duży postęp. Jeżeli dalej będzie pracował nad tym jakie podejmuje decyzje na lodzie, to stanie się jednym z najlepszych środkowych w Polsce
Rozmawiał: Mateusz Mrachacz
Komentarze
Lista komentarzy
Karol1964
Widać że przygotowanie kondycyjne w Sosnowcu leży Katowice grały drugi mecz bez odpoczynku Zagłębie było wypoczęte to Katowice odpuściły tempo prowadząc 4:0.
rawa
Wynik nie ma znaczenia. To są sparingi. Układanie klocków przez trenerów.
uniaosw
Chłopie z Tobą Zagłębie nic nie ugra ani sie nie rozwinie