Sawicki: Zabrakło hokejowego zęba
Hokeiści Ciarko STS Sanok przegrali na własnym lodzie z Re-Plast Unią Oświęcim 2:5 i są o krok od odpadnięcia z fazy play-off. – Przegraliśmy ten mecz po własnych błędach – wyjaśnił Radosław Sawicki, jeden z liderów ekipy z Podkarpacia.
Sanoczanie dobrze rozpoczęli spotkanie z Unią, bo dwukrotnie obejmowali prowadzenie po golach Radosława Sawickiego z 9. minuty i Eemeliego Piippo z 36. Unia zdołała odpowiedzieć jeszcze przed końcem drugiej odsłony, a w trzeciej – w ciągu zaledwie trzech minut – przesądziła o dalszych losach spotkania.
– Uważam, że zaczęliśmy dobrze to spotkanie. Mieliśmy swoje szansę, Unia także. W zasadzie już w pierwszej zmianie, po moim podaniu do Bukosia, krążek gdzieś przeskoczył. Cóż, niefart – zaznaczył Radosław Sawicki.
– Gdzieś do połowy spotkania graliśmy dobrze, a później zabrakło tego hokejowego zęba – dodał.
W trzeciej tercji więcej z gry mieli oświęcimianie. Czy wpływ na to miał fakt, że podopieczni Toma Coolena zachowali więcej sił?
– Nie powiedziałbym, że mieliśmy mniej sił. Ale na pewno te kary gdzieś rozbijają te formacje i nie ma odpowiedniego tempa gry. Gramy we czterech, wiadomo jedni wychodzą, drudzy nie. Cóż, musimy się wystrzegać tych kar, bo wiemy, że Unia jest mocna w przewagach – dodał sanocki napastnik.
Ekipa z Podkarpacia siedmiokrotnie grała w przewadze i w pewnym momencie mogła odskoczyć rywalowi na dwie bramki. To się nie udało.
– Przegraliśmy mecz po własnym błędach. Musimy go jak najszybciej przeanalizować i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Trzeba wystrzegać się ich i pojechać do Oświęcimia z podniesioną głową. Wygrać tam mecz i wracać do siebie. Wiara cały czas jest, bo trzeba wygrać cztery mecze. Trzy mecze w fazie play-off to jeszcze nic pewnego – zakończył Sawicki.
Komentarze