Schafer na podsumowanie turnieju U20. "Mamy spory niedosyt"
Reprezentacja Polski U20 w swoim ostatnim meczu na Baltic Challenge Cup U20 w Kownie uległa kadrze Estonii 4:7 i zakończyła turniej na drugim miejscu. Jak ten turniej ocenił obrońca kadry, Eryk Schafer?
HOKEJ.NET: – Jadąc na turniej czuliście się faworytami?
Eryk Schafer, obrońca Reprezentacji Polski U18: – Na turniej jechaliśmy z bardzo dobrym i bojowym nastawieniem. Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocną ekipą, dzięki czemu odczuwaliśmy role faworytów na tym turnieju, lecz nie lekceważyliśmy żadnej z drużyn.
Na inaugurację wygraliście pewnie z Litwą 4:1. Czy to był mecz, który od A do Z wyszedł po waszej myśli?
– Myślę, że był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, a jedyne do czego można się przyczepić, to do pierwszej tercji, gdzie nie spełnialiśmy założeń taktycznych i był lekki chaos. W drugiej tercji przebudziliśmy się i zagraliśmy do samego końca twardy i odpowiedzialny hokej, co przełożyło się na wynik końcowy.
Drugi dzień, to wygrany mecz z Rumunią 6:1. Jak oceniłbyś to spotkanie? Mogło być lepiej?
– Nad całym meczem w pełni panowaliśmy i byliśmy drużyną dominującą. Podchodziliśmy do przeciwnika z szacunkiem i chcieliśmy pokazać, że jesteśmy lepszym zespołem. Drużyna Rumunii bardzo "latała" bez żadnego skutku, gdzie widać było, że przy tym popełniają proste błędy, które potrafiliśmy wykorzystać. Oczywiście zawsze mogłoby być lepiej, ale najważniejsze jest to, że zwyciężyliśmy.
W ostatnim meczu niestety ulegliście Estonii 4:7. Co poszło nie tak? Zlekceważyliście przeciwnika? Czy inne aspekty wpłynęły na przegraną?
– Drużyna Estonii zagrała bardzo dobry mecz, szybko przemieszczała się ze swojej tercji do tercji ataku i wykorzystywała nasze błędy. Myślę jednak, że kluczowa w tym spotkaniu była druga tercja. Dostaliśmy trzy szybkie bramki, co trochę podcięło nam skrzydła i wprowadziło lekki chaos. A Estończycy? Wykorzystywali to, dzięki czemu druga tercja skończyła się 5:0 dla drużyny przeciwnika. W trzecią odsłonę meczu weszliśmy dobrze, staraliśmy się odrobić straty, lecz Estończycy na to nam nie pozwolili. Jeśli chcemy wygrywać mecze musimy wyeliminować kary i grać z chłodnymi głowami, odpowiedzialnie oraz poukładanie do samego końca.
Jesteście zadowoleni z drugiego miejsca w turnieju?
– Mamy spory niedosyt, ale wiemy, że było to tylko małe potknięcie przed prawdziwym sprawdzianem, który czeka nas w grudniu.
Jakie wnioski na "dzień dobry" nasuwają się po tym turnieju?
– Grać do końca z chłodną głową, odpowiedzialnie oraz trzymać się od początku do końca założeń taktycznych.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze