KH Energa Toruń w swoim ostatnim meczu w drugiej rundzie TAURON Hokej Ligi zdołała sięgnąć po zwycięstwo w domowym spotkaniu, pokonując po rzutach karnych KS Unię Oświęcim 6:5. W tym pojedynku błysnął Zdeněk Sedlák, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Dla torunian było to niezwykle ważne starcie w kontekście awansu do Turnieju Finałowego Pucharu Polski, bowiem potencjalna porażka przekreśliłaby ich szanse. Sedlák do tego triumfu oprócz dwóch trafień dołożył również asystę oraz wykorzystał rzut karny w decydującej fazie.
– Cieszę się, że pomogło to drużynie wygrać, ale jest mi trochę smutno, że nie zdobyliśmy trzech punktów, ale dwa punkty to też dobrze, zwłaszcza przeciwko dobremu przeciwnikowi – zaznaczył czeski napastnik.
"Stalowe Pierniki" miały jednak problem w tym meczu z utrzymaniem równego poziomu przez całe starcie i przeplatali lepsze okresy z gorszymi.
– Dziesięć minut gramy dobrze, dziesięć minut gramy źle. Musimy trochę popracować nad tym, żeby dobrze grać sześćdziesiąt minut, a nie tylko czterdzieści – stwierdził.
W niedzielę 2 listopada podopieczni Samiego Hirvonena pauzują, co oznacza, że ich awans do krynickiego turnieju pozostał w rękach graczy GKS-u Katowice. Otóż jeśli torunianie chcą zagrać w Pucharze Polski, muszą liczyć na wygraną STS-u Sanok z GieKSą w regulaminowym czasie gry.
Czytaj także: