Seed: Mieliśmy problemy ze zdobywaniem bramek
GKS Tychy po raz pierwszy w tym sezonie musiał uznać wyższość KH Energi Toruń. Trójkolorowi przegrali 2:3 po rzutach karnych.
Brązowi medaliści poprzedniego sezonu mieli ogromne problemy ze znalezieniem sposobu na Conrada Möldera. Torunianie do 53. minuty prowadzili 2:0.
– Naszym największym wyzwaniem dzisiejszego wieczoru było zdobywanie bramek. Mieliśmy wiele dobrych okazji i myślę, że graliśmy naprawdę dobrze w ofensywie, ale mieliśmy problemy ze zdobywaniem bramek – wyjaśnił Jason Seed, defensor GKS-u, który zaliczył asystę przy kontaktowym trafieniu Jeana Dupuya z 54. minuty. Z kolei na 107 sekund przed końcową syreną wyrównał Michael Cichy.
Sędziowie zarządzili więc dogrywkę, a później serię rzutów karnych. Te lepiej wykonywali goście.
– Myślę, że mimo przegranej zagraliśmy dobrze. Mieliśmy więcej z gry, a w tercji ofensywnej spędzaliśmy sporo czasu. Nie był to nasz zły mecz, ale oczywiście trudno jest wygrać spotkanie bez strzelenia wystarczającej liczby goli – wyjaśnił kanadyjski defensor.
Zapytaliśmy go też o to, jakie są główne różnicę między Krzysztofem Majkowskim a Andriejem Sidorienką, który w zeszłym tygodniu oficjalnie przejął drużynę.
– Myślę, że największą zmianą, jaką wniósł nasz nowy trener jest poziom intensywności. Zarówno podczas treningów, jak i meczów. To jest to coś, czego nasz zespół potrzebuje, aby iść we właściwym kierunku – zaznaczył 29-letni zawodnik.
Według terminarza, tyszanie w piątek zmierzą się na wyjeździe z Re-Plast Unią Oświęcim. Sęk w tym, że biało-niebiescy musieli odwołać swój ostatni mecz z powodu zakażenia koronawirusem.
– Poczekamy co wydarzy się na meczu w piątek. Tak czy inaczej będziemy ciężko pracować w ciągu tygodnia, aby przygotować się do tego meczu – zakończył Jason Seed.
Komentarze
Lista komentarzy
hubal
bla bla bla i tak już drugi sezon ! :(