Reprezentacja Polski do lat 20 zakończyła ostatnie przygotowania przed Mistrzostwami Świata Dywizji IB w Tallinnie, rozgrywając dwumecz z Włochami U20. Choć nasz zespół wygrał jeden mecz i przegrał drugi, to trener Artur Ślusarczyk podkreślił wiele pozytywnych aspektów w grze swojego zespołu.
Zdaniem Ślusarczyka wyniki nie oddają w pełni przebiegu spotkań. W obu meczach Polacy mieli inicjatywę i potrafili narzucać rywalom swój styl gry.
– Dwumecz z Włochami wypadł obiecująco przed nadchodzącymi MŚ Dywizji IB w Tallinnie. Chodzi przede wszystkim o styl gry i stworzone sobie w tym meczu sytuacje. Było widać drużynę, która gra pressingiem, atakuje, przeważa w grze na krążku, stwarza sobie bardzo dogodne sytuacje. Jeden mecz wygraliśmy po dogrywce 3:2, a drugi przegraliśmy 3:6. Nie można jednak patrzeć tylko na suche wyniki oraz na różnicę bramek w drugim meczu. W obu meczach mieliśmy przewagę, prowadziliśmy grę i narzucaliśmy swój styl gry – zaznaczył Artur Ślusarczyk.
Mimo dominacji na lodzie, zespół zmagał się z brakiem wykończenia stwarzanych okazji. Przez dwa spotkania oddali na bramkę rywala 83 strzały, a zaledwie sześciokrotnie trafiali do siatki.
– Niestety w obu meczach zawiodła skuteczność, a w drugim trochę słabsza dyspozycja naszego bramkarza, który nie czuł się zbyt dobrze ale zdecydował się wystąpić w tym meczu. Graliśmy dużo w tercji obronnej Włochów stwarzając sobie dużo sytuacji oraz graliśmy dobrze forcheckingiem, dzięki czemu utrzymywaliśmy się na krążku w tercji obronnej Włochów – stwierdził.
Najbardziej dotkliwe były niewykorzystane sytuacje sam na sam, czy też uderzenia w słupek czy poprzeczkę. Ślusarczyk wie jednak już nad czym musi popracować ze swoimi podopiecznymi przed Mistrzostwami Świata Dywizji IB. Nasza "dwudziestka" w dniach 11-17 stycznia powalczy w Tallinnie, mierząc się z Estonią, Ukrainą, Włochami, Koreą Południową oraz Japonią.
– W przegranym meczu mieliśmy dwa razy sam na sam, mimo, iż graliśmy w podwójnym i pojedynczym osłabieniu, nie wykorzystaliśmy karnego, mieliśmy dwa słupki i poprzeczkę, a ponadto sędziowie nie uznali nam prawidłowo strzelonej bramki. Na dowód moich słów oraz tego, że przeważaliśmy w obu meczach chciałem podać statystyki strzałów w pierwszym meczu 40:25 dla nas, a w drugim meczu 43:24 dla nas (trzecia tercja w strzałach dla nas 25:8) – zauważył selekcjoner Polski U20.
– Po tych statystykach widać, iż byliśmy drużyną lepszą w tych meczach, stworzyliśmy sobie dużo sytuacji, a także przeważaliśmy w grze na krążku. Koniecznie musimy poprawić skuteczność na nadchodzącym BPS, pracę na bramkarzu oraz popracować nad agresywną dobitką – dodał.
Czytaj także: