Słabsi o jednego gola. Poszukiwania snajpera
JKH GKS Jastrzębie przegrał na własnym lodzie z LHK Jestřábi Prościejów 1:2. Jak to spotkanie ocenił trener Róbert Kaláber?
– Cały mecz był rozgrywany w szybszym tempie niż miało to miejsce w starciu z drużyną z Frydka-Mistka. Przeciwnik grał szybko, zdecydowanie i był silny „na krążku”. Był to wyrównany mecz, ale to przeciwnik zdobył o jednego gola więcej. Możemy żałować, że nie udało nam się wykorzystać swoich szans – analizował słowacki szkoleniowiec.
W składzie na to spotkanie nie znaleźli się dwaj dynamiczni napastnicy: Roman Rác i Martin Kasperlík.
– Roman jest chory, a Martin nabawił się urazu na rozgrzewce poprzedzającej nasz pierwszy sparing – wyjaśnił Róbert Kaláber.
Opiekun JKH zaznaczył, że jego zespół coraz lepiej radzi sobie z taktycznymi schematami.
– Nowi zawodnicy nie czują jeszcze zbyt dobrze naszego systemu gry. Potrzebują czasu, by zgrać się między sobą. Pokazują jednak, że po okresie adaptacji będą wzmocnieniem naszej drużyny – podkreślił 51-letni szkoleniowiec.
Tymczasem szefostwo JKH GKS-u Jastrzębie szuka jeszcze jednego skutecznego napastnika.
– Staramy się znaleźć gracza, który potrafi strzelać bramki. Byłoby idealnie, gdyby miał też prawy uchwyt kija – zakończył opiekun mistrzów Polski.
Komentarze