Slavia zaczyna od zwycięstwa
Slavia Praga pokonała Linköpings HC w pojedynku wiceliderów lig czeskiej i szwedzkiej w pierwszej kolejce Hokejowej Ligi Mistrzów.
Grupa D
W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu pierwszej kolejki Slavia Praga wygrała z Linköpings HC 4:2. Szwedzi przyjechali do Czech osłabieni brakiem prawoskrzydłowego pierwszego ataku, Mikaela Håkansona, którego zastąpił przesunięty z trzeciej formacji Pontus Petterström. Od początku spotkania wyraźną przewagę uzyskali gospodarze, którzy oddawali wiele strzałów na bramkę Daniela Henrikssona, ale nie potrafili znaleźć na niego sposobu. Jednak gdy Slavia otrzymała okazję do gry przez dwie minuty w podwójnej przewadze wydawało się, że pierwszy gol musi w końcu paść. Szwedzi bronili się jednak mądrze, a gospodarze ciągle pudłowali. Wreszcie gdy zakończyły się kary Niklasa Perssona i Ivana Majeský`ego goście zostali wynagrodzeni za dobrą postawę w defensywie. W 9. minucie gry mimo przewagi Czechów to Szwedzi otworzyli wynik spotkania, a krążek do siatki Adama Svobody skierował Johan Fransson. Slavia szukała sposobu na wyrównanie, ale Henriksson był nieźle dysponowany. Kiedy jednak gospodarze wreszcie go pokonali to szybko wyszli na prowadzenie. Najpierw Michal Vondrka objechał bramkę i pokonał szwedzkiego bramkarza wyrównując wynik meczu, a niespełna dwie minuty później Roman Červenka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Druga tercja była nieco mniej ciekawa, ale gra się wyrównała. Obie drużyny miały swoje sytuacje, jednak na gole trzeba było czekać do ostatnich minut tej części gry. Na 3 i pół minuty przed końcem Pontus Petterström wykorzystał błąd obrony gospodarzy i zdobył wyrównującą bramkę. Drugą asystę w spotkaniu zanotował przy tym golu Jaroslav Hlinka, były gracz lokalnego rywala Slavii Praga, Sparty. Gracze "Cluben" nie cieszyli się jednak remisem zbyt długo. Na ławce kar wylądował Fredrik Emvall, a zawodnicy Slavii nie potrzebowali dużo czasu na wykorzystanie przewagi. Zza bramki świetnie podawał David Hruška, a Henrikssona pokonał zdobywając swojego drugiego gola Červenka. W trzeciej tercji goście dążyli do wyrównania, ale nie mieli dobrych pomysłów na rozmontowanie czeskiej defensywy. Jak strzelać gole pokazali im zawodnicy Slavii. Znakomite podanie Romana Červenki przejął JaroslavBednář, wjechał do tercji obronnej gości i mocnym strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 4:2. Szwedzki zespół zdołał w 54. minucie nawet zdobyć gola, ale szwajcarscy sędziowie słusznie go nie uznali, ponieważ Jan Hlaváč znajdował się w polu bramkowym. Chwilę później mimo że Slavia grała w osłabieniu miała okazję na ostateczne rostrzygnięcie meczu. Červenka odebrał krążek Franssonowi i był "sam na sam" z Henrikssonem, jednak zmarnował okazję na hat-trick. Gol na 5:2 nie był jednak potrzebny, ponieważ Szwedzi mimo czterech minut gry w przewadze w końcówce nie zdołali zdobyć gola. Gracze Linköpings HC nie znajdą teraz czasu na odpoczynek, ponieważ prosto z Czech udają się do Karlstad, gdzie już w czwartek zagrają mecz ligowy z Färjestad.
Slavia Praga - Linköpings HC 4:2 (2:1, 1:1, 1:0)
0:1 Fransson - Persson - Hlinka (08:31), 1:1 Vondrka - Novák (15:26), 2:1 Červenka - Beránek - Hruška (17:24PP), 2:2 Petterström - Hlinka - Persson (36:30), 3:2 Červenka - Hruška - Beránek (38:26PP), 4:2 Bednář - Červenka (49:19).
Strzały: 43-29.
Minuty kar: 12-14.
Komentarze