Ślusarczyk: Mamy komfort pracy
Piątek i sobota upłynęły pod znakiem zgrupowania reprezentacji Polski do lat 20, która zmierzyła się odpowiednio z UKH Zagłębiem Sosnowiec i ŁKH Łódź. Trener Artur Ślusarczyk podzielił się swoimi spostrzeżeniami w wywiadzie udzielonym związkowej telewizji.
W piątek reprezentacja Polski do lat 20 skrzyżowała kije z UKH Zagłębiem Sosnowiec, wzmocnionym solidnie hokeistami występującymi na co dzień w Polskiej Hokej Lidze, wymieniając tu chociażby Igora Smala, Andrieja Dubinina czy Michała Naroga. Choć w drugiej tercji biało-czerwonym udało się zremisować, to dwie bramki stracone w ostatniej minucie drugiej i trzeciej odsłony przesądziły o zwycięstwie sosnowiczan.
– Przede wszystkim wczorajsze bramki straciliśmy po głupich błędach, które nie powinny się zdarzyć; mimo przeprowadzonej wideoanalizy i treningów. Decydująca była też trzecia bramka, kiedy nasz obrońca nie poszedł na napastnika z krążkiem i straciliśmy gola praktycznie z linii bramkowej. Przy wyniku 3:2 w trzeciej tercji ściągnęliśmy bramkarza, by zagrać w sześciu. Niestety, ten manewr się nie powiódł. Straciliśmy czwartą bramkę do pustej. Przegraliśmy ten mecz; szkoda tego meczu, ponieważ uważam, że graliśmy wyrównany mecz. Momentami mieliśmy naprawdę dobre sytuacje, były dobre odbiory krążka, dobry forechecking. Żal tego meczu, że nie skończył się chociażby remisem – przeanalizował Artur Ślusarczyk, selekcjoner reprezentacji Polski do lat 20.
Następnego dnia reprezentanci naszego kraju zmierzyli się natomiast z ŁKH Łódź. Tym razem niekwestionowanie zwyciężyli, rozbijając rywali aż 7:2.
– Wczoraj drużyna Zagłębia była wzmocniona kilkoma zawodnikami z drużyny ekstraligi Zagłębia Sosnowiec. Dzisiaj natomiast drużyna z Łodzi była nieco słabsza. Pierwsza tercja była zdecydowanie najsłabsza w naszym wykonaniu. Nasi zawodnicy potrzebowali 20 minut, by się obudzić i wyjść na drugą tercję, by zagrać tak jak powinni. Trochę nonszalancko do tego podeszli, za wolno rozgrywali krążek, za wolno uruchamialiśmy akcje, obrońcy za wolno podawali krążek. Mieliśmy przede wszystkim za dużo strat, a jak wiadomo, w hokeju nie da się konstruować akcji bez krążka. W drugiej tercji było jednak zdecydowanie lepiej. Była najlepsza w naszym wykonaniu. W trzeciej wróciły natomiast demony przeszłości, faulowaliśmy, większość tej tercji graliśmy w osłabieniu. Nie mogliśmy wejść w odpowiedni rytm i zagrać tak jak w drugiej tercji – tak natomiast ocenił starcie z ŁKH Łódź.
W dobie pandemii ciężko o międzynarodowe mecze. Trener Ślusarczyk docenił więc możliwość sparowania się z polskimi drużynami.
– Oczywiście, zapisuję to na duży plus. Bardzo cieszę się, że ta akcja się odbyła. Drużyny, które do nas przyjechały, nie były przypadkowe. Staraliśmy się dopasować je do poziomu naszej reprezentacji. Do tego mamy komfort pracy. Mistrzostwa Świata przewidziane są na grudzień, a my mogliśmy rozpocząć pracę z nowym rocznikiem: 2002 i 2003. Jeżeli Mistrzostwa Świata odbyłyby się terminowo, to mielibyśmy taką możliwość dopiero wraz z końcem lipca lub początkiem sierpnia. Już od lutego możemy przygotowywać tę drużynę do grudniowych Mistrzostw Świata. Mamy dzięki temu więcej czasu i więcej możliwości sprawdzenia poszczególnych zawodników – zapewnił opiekun biało-czerwonych.
Jak zaznaczył selekcjoner, wciąż poszukuje on optymalnych rozwiązań taktycznych i personalnych.
– Mamy na tyle czasu, że możemy sprawdzić wszystkie zagrania taktyczne, bądź warianty, które chcemy przekazać zawodnikom. Mamy jeszcze ten handicap, że w tym składzie nie było dziewięciu zawodników, którzy występują za granicą, czy też w drużynach z ekstraligi, ponieważ nie powoływaliśmy tych zawodników, by nie doszło do sytuacji, gdzie wróciliby przed play-offami do własnych klubów – nie daj Boże – z COVID-em – wyjaśnił szkoleniowiec młodych „Orłów”.
Zgrupowanie odbyło się z zachowaniem wszelkich zasad reżimu sanitarnego. Na horyzoncie jawi się jednak perspektywa zmierzenia się z zagranicznym rywalem.
– Mamy obostrzenia, dlatego zameldowanie w hotelu jest bardzo blisko lodowiska, chodzimy w maseczkach. Wszystkie te zgrupowania są podporządkowane COVID-owi. Jest jednak światełko w tunelu: zgłosiły się do nas drużyny U-18 i U-20 z Wielkiej Brytanii. Możliwe że po dłuższym okresie przerwy, w trakcie kwietniowej przerwy rozegramy mecze z reprezentacją Wielkiej Brytanii – wytłumaczył trener Ślusarczyk.
Komentarze