Czy Sokił Kijów w Polskiej Hokej Lidze? To pytanie z pewnością zadaje sobie wielu kibiców. Mirosław Minkina, prezes PZHL, podkreślił, że Ukraińcy zgłosili się do niego z taką propozycją.
O możliwym udziale ukraińskiego klubu w PHL jako pierwszy poinformował „Katowicki Sport”. Postanowiliśmy dopytać szefostwo hokejowej centrali, jak obecnie wygląda ta sprawa.
– Polska Hokej Liga jest otwarta na drużyny zza granicy. Według obecnie obowiązującego regulaminu, przy dziewięciu polskich zespołach możemy przyjąć do naszych rozgrywek maksymalnie dziewięć zagranicznych ekip – podkreślił Mirosław Minkina, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Pierwsze rozmowy na temat gry ukraińskich drużyn w PHL pojawiły się już podczas Mistrzostw Świata Dywizji IB, które na przełomie kwietnia i maja rozegrano w Tychach.
– Strona ukraińska zapytała nas o to, jakie warunki musiałyby spełnić tamtejsze kluby, by zagrać w PHL. Udzieliłem im więc informacji. Z kolei podczas Kongresu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie w Tampere, działacze z Ukrainy poinformowali mnie, że udziałem w naszych rozgrywkach zainteresowany jest Sokił Kijów – zwrócił uwagę Minkina.
Na udział ukraińskiego klubu w PHL musiałyby się zgodzić polskie kluby, a ukraiński zespół lub zespoły musiałyby osiedlić się w jednym z miast, w które mają dobry dostęp do lodowiska. Najczęściej mówi się tutaj o Opolu lub Bytomiu. Do tego dochodzą inne aspekty, zwłaszcza te finansowe.
Przypomnijmy, że zakup „dzikiej karty” to kwota 300 tysięcy złotych, a wpisowe do rozgrywek w tym sezonie wynosi 75 tysięcy złotych.
– Poza tym, ukraińskie kluby musiałyby dysponować budżetem na poziomie 600-700 tysięcy euro, aby spokojnie i bez perturbacji dokończyć sezon – wyjaśnił prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie.
Jakie są zatem szanse, że zobaczymy choć jeden ukraiński zespół w PHL?
– To trudne pytanie. Na pewno Ukraińcy są bardzo zdeterminowanym narodem. W rozgrywanych w Tychach mistrzostwach, miało ich zabraknąć, ale ostatecznie zagrali. Zgromadzili fundusze na przygotowania, mieli porządne zgrupowanie i byli blisko pokonania naszego zespołu – przypomniał Mirosław Minkina.
– Teraz też wiem, że bardzo im zależy na grze w naszej lidze. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni – dodał.
Czytaj także: