Sporo emocji w Tychach. Waleczne Zagłębie nie sprostało tyszanom [WIDEO]
GKS Tychy po emocjonującym spotkaniu wygrał na własnej tafli z Zagłębiem Sosnowiec 4:2. Przez sporą część meczu to jednak sosnowiczanie prowadzili 2:1, ale w trzeciej tercji za bardzo cofnęli się do defensywy, co zdołali wykorzystać gospodarze.
Do składu Zagłębia po problemach żołądkowych wrócił Christian Blomqvist, którego zabrakło w piątkowym starciu z TAURON Unią Oświęcim. Z kolei w szeregach gospodarzy zadebiutował Fin Jouka Juhola i trzeba przyznać, że był to dla niego udany występ.
Mecz rozpoczął się dokładnie tak, jak mogliśmy się tego spodziewać - więcej mieli tyszanie. Często gościli pod sosnowiecką bramką, jednak ciężko było im to udokumentować zdobyczą bramkową.
Przełamali się w 10. minucie spotkania, podczas gry 4 na 4. Wówczas wynik meczu otworzył debiutujący w trójkolorowych barwach Jouka Juhola. Fin dostał dobre podanie z niebieskiej od Olafa Bizackiego przed buliki, obrócił się z krążkiem i umieścił go w okienku sosnowieckiej bramki.
To wzbudziło sportową złość w podopiecznych Grzegorza Klicha, którzy zaczęli grać odważniej, ale w pierwszej odsłonie nie przełożyło się na wynik.
Druga tercja z początku przypominała pierwszą, ale z biegiem czasu coraz więcej do powiedzenia mieli sosnowiczanie i nawet potrafili zamknąć tyskich graczy w ich tercji. W 34. minucie udało im się trafić do siatki, po sprawnie rozegranej kontrze. Christian Blomqvist z lewego skrzydła zagrał na środek do Jarosława Rzeszutki, ten momentalnie podał na prawą stronę do Tima Friberga, który wypalił z nadgarstka i zaskoczył Kamila Lewartowskiego, który nie zdążył się przesunąć.
Dosłownie chwilę później sytuację sam na sam miał Patryk Kogut, ale nie miał chyba pomysłu na to, co zrobić z krążkiem. Stracił go i wydawało się, że to może się wkrótce zemścić. Przeciwnie - minutę później goście wyszli na prowadzenie. Sebastian Modén dobrze wypuścił prawym skrzydłem Dominika Nahunkę, ten pognał do przodu i trafił w samo okienko.
Tuż po tej bramce tyszanie ruszyli trójkową kontrą na samego golkipera Zagłębia, ale zmarnowali wyborną sytuację po tym jak Bartłomiej Jeziorski podał na drugą stronę i nikt nie sięgnął tego podania.
W trzecią odsłonę spotkania lepiej weszli tyszanie, którzy dążyli do wyrównania. Z kolei sosnowiczanie cofnęli się do defensywy. Tyszanom szło jednak jak po grudzie, gdyż dobrze w obronie spisywali się goście.
Gdy Blomqvist z Bizackim udali się na ławkę kar za sprzeczkę pod bandą, trójkolorowi zdołali wyrównać stan meczu. Jean Dupuy przedarł się przez szyki obronne gości, najechał na bramkę z prawej strony, przekładając sobie gumę na bekhend zwiódł Spěšnego i trafił do siatki pod poprzeczkę.
Na prowadzenie gospodarze wyszli w kolejnej minucie. Z prawego skrzydła na środek zjechał Bartłomiej Jeziorski, który po chwili wypalił z całej siły pod poprzeczkę i prawie rozerwał siatkę sosnowieckiej bramki.
Podopieczni Grzegorza Klicha nieco bardziej otworzyli się po tym trafieniu, ale na nic się to zdało, a debiutant Jouka Juhola zamknął wynik spotkania posyłając gumę do pustej siatki.
GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 4:2 (1:0, 0:2, 3:0)
1:0 Jouka Juhola - Olaf Bizacki, Roman Szturc (09:37, 4/4),
1:1 Tim Friberg - Jarosław Rzeszutko, Christian Blomqvist (33:33),
1:2 Dominik Nahunko - Sebastian Modén (35:03),
2:2 Jean Dupuy - Alexandre Boivin (50:13, 4/4 - odłożona kara),
3:2 Bartłomiej Jeziorski - Christian Mroczkowski (51:41),
4:2 Jouka Juhola (59:25 - do pustej bramki).
Sędziowali: Paweł Breske, Mateusz Bucki (główni) - Wojciech Czech, Wiktor Zień (liniowi).
Minuty karne: 6-10.
Strzały: 36-38.
Widzów: 870.
GKS Tychy: K. Lewartowski - B. Pociecha, O. Bizacki (2); O. Šedivý, F. Komorski, B. Jeziorski (2) - O. Kaskinen, A. Nilsson; C. Mroczkowski, A. Boivin, J. Dupuy (2) - O. Jaśkiewicz, B. Ciura; J. Bukowski, F. Starzyński, M. Ubowski - K. Sobecki; M. Gościński, J. Juhola, R. Galant, R. Szturc.
Trener: Andriej Sidorienko
Zagłębie: P. Spěšný - A. Khoperia, W. Andrejkiw; J. Witecki, T. Kozłowski, A. Pawlenko (2) - M. Naróg (2), M. Kotlorz; C. Blomqvist (4), J. Rzeszutko, T. Friberg - O. Krawczyk, J. Michałowski; P. Kogut, N. Bucenko (2), D. Piotrowicz - A. Gniewek, L. Motloch; M. Bernacki, D. Nahunko, S. Modén.
Trener: Grzegorz Klich
Komentarze
Lista komentarzy
Slavomirio
Brawo Jouka Juhola pierwszy mecz i dwie bramki tak trzymaj tak dalej
Frasier
1. Komunikat przed meczem - bezcenne ;)
2. Łi Łi Łi...dla takich grajków się chodzi na hokej
3. Panie trenerze ,do play off jest czas na odblokowanie jeszcze dwóch graczy: #8 i #69
4. Nonszalancja i zlekceważenie...na szczęście bez konsekwencji
5. Debiut super, to napastnik, który niby nie strzela bramek?
Slavomirio
Frasier coś czuję że właśnie Szturc się odblokuje grając z Juholą i oby tak było bo Szturc bardzo dobry zawodnik
hubal
Juhola ostry debiut , oby tak dalej Jouka !