Sterbenz: Myślę, że wyjazd za granicę dał mi dużo dobrego
Karol Sterbenz to wychowanek Naprzodu Janów, który miniony sezon spędził na Słowacji w barwach HK Popradu U20, z którym sięgnął po srebro. 19-latek od trzech lat gra poza granicami naszego kraju i pozytywnie ocenia tę decyzję. – Poznałem nowych ludzi i różne style gry. Oceniam to na plus – przyznał srebrny medalista.
HOKEJ.NET: – Jak zaczęła się twoja przygoda z hokejem?
Karol Sterbenz, napastnik HK Poprad U20: – Gdy byłem w pierwszej klasie szkoły podstawowej mieliśmy zajęcia na lodowisku w formie WF-u. Trener Tomasz Marznica powiedział, że wszyscy, którzy są chętni mogą przyjść na zajęcia naboru. I tak zacząłem trenować tę najpiękniejszą dyscyplinę sportową.
Zaczynałeś w drużynie Naprzodu Janów, jednak dość szybko wyjechałeś za granicą. Jaki był tego powód?
– Tak, to prawda. Naprzód Janów jest moim macierzystym klubem. Wydaje mi się, że chciałem spróbować czegoś innego i rozwinąć się jako sportowiec i jako człowiek. Hokej juniorski w zagranicznych ligach jest na wyższym poziomie i każdy tam przykłada dużą wagę do detalów. Chciałem sprawdzić na jakim poziome jestem i czy mogę konkurować z innymi zawodnikami.
Jak z perspektywy czasu oceniasz tę decyzję?
– Myślę, że wyjazd za granicę dał mi dużo dobrego i pomógł mi się rozwinąć hokejowo. Poznałem nowych ludzi i różne style gry. Oceniam to na plus.
Czemu zdecydowałeś się wówczas na Austrię?
– Okanagan hockey academy Europe jest drużyną, która ma zawodników z całego świata, Japonii, Belgi, Czech i nawet z Kanady, więc jest dużo różnorodności. Mają również dobry system szkolenia, dobrych trenerów i infrastrukturę, która zapewnia rozwój w każdym aspekcie. Wszystko jest ze sobą połączone i dobrze zaplanowane. Od szkoły po hokej. Dlatego też się na to zdecydowałem.
W minionym sezon zmieniłeś barwy, by reprezentować Poprad. Jakbyś ocenił tamtejszy poziom?
– Mogę powiedzieć że hokej juniorski na Słowacji jest na dużo wyższym poziome niż w Austrii. Gra jest szybka i wymaga błyskawicznego podejmowania decyzji. Każdy detal jest ważny. Treningi są bardziej intensywne i jest duża konkurencja, co sprawia że każdy daje z siebie sto procent.
Z drużyną Popradu sięgnąłeś w tym sezonie po srebrny medal. Czego jednak zabrakło, aby zdobyć złoto?
– Myślę, że nie byliśmy skoncentrowani na grze. Popełnialiśmy dużo błędów w obronie i nie strzelaliśmy tak dużo goli, jak w poprzednich fazach play-off.
Myślisz, że rywal z pewnością był w waszym zasięgu?
– Myślę, że tak, ponieważ w sezonie zasadniczym udało nam się z nimi wygrywać. Jednak faza play-off rządzi się swoimi prawami.
Jak gra za granicą wpłynęła na twój rozwój?
– Dała mi dużo dobrego. Rozwinąłem się w każdym jej aspekcie. Od techniki jazdy po szybkość podejmowania decyzji i przegląd gry.
Jakie masz plany na przyszłość?
– Planuję pozostać w Popradzie i dalej się rozwijać, jak również starać się o grę w pierwszej lidze.
Planujesz jeszcze wrócić kiedyś do Polski?
– Wszystko jest możliwe. Na razie chcę kontynuować grę za granicą tak długo, jak to możliwe i dawać z siebie wszystko. Jeżeli tam doceniają moja pracę to dalej chcę się rozwijać i zbierać doświadczenie.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze