Dobiegł końca sezon ligowy w słowackiej ekstralidze juniorów. Z brązowym medalem rozgrywki zakończył HK Poprad, w którym występuje Karol Sterbenz, młodzieżowy reprezentant Polski i wychowanek Naprzodu Janów.
HOKEJ.NET: – Jak wyglądały wasze przygotowania do sezonu?
Karol Sterbenz, napastnik HK Popradu U20: – Przygotowanie do sezonu w juniorach na Słowacji zaczyna się już od początku sierpnia. Rano treningi na sucho: ogólnorozwojowe oraz na siłowni, a po południu na lodzie. Praktycznie cały czas stopniowo wzrasta intensywność i ilość treningów.
Początek sezonu był dla was naprawdę dobry. To było pokłosie udanych przygotowań?
– Tak, bardzo ważne jest przygotowanie przed sezonem i później podtrzymanie kondycji. Tutaj mecze mają intensywne tempo przez cały czas i trzeba szybko reagować i podjąć przyjętą i wdrożoną przez trenera taktykę. To cały czas ćwiczy się na treningach. Każdy ma zadanie do wykonania według założeń trenera. Ja niestety nabawiłem się kontuzji barku na początku sezonu i do meczów przystąpiłem miesiąc później. Ale przez cały czas byłem pod opieką rehabilitanta, co pozwoliło mi szybko wrócić do pełni sprawności.
Jak bardzo bolesna była to kontuzja? Dalej ją odczuwasz czy już masz ją w stu procentach za sobą?
– Na szczęście bark był zwichnięty, a nie złamany. Od razu trafiłem pod bardzo dobrą opiekę, ponieważ rehabilitacja sportowa ma duże znaczenie dla szybkiego powrotu. Jak dostałem zielone światło od rehabilitanta, to zacząłem treningi na lodzie.
Początek obecnego roku wydaje się, że był dla was dość ciężki. Z czego to wynikało?
– W hokeju jest tak, że czasami mecze zupełnie nie wychodzą, chociaż taktyka i założenia są realizowane. Bramka przeciwnika zaczarowana. Trener sprawdza różne ustawienia piątek i są rotacje w składach czy kontuzje zawodników. Ale z meczu na mecz punktowaliśmy i to dodawało nam energii. Na Słowacji każdy zawodnik ma wpajane, że gra się do końca bez względu na wynik. Czasami pięć minut przed końcem meczu udawało się nam wyrównać i wygrać mecz. Hokej pod tym względem jest niesamowity.
Sezon zasadniczy skończyliście na drugim miejscu. Jesteście z niego zadowoleni?
– Myślę, że tak, jednak liczyliśmy na pierwsze miejsce, ale niestety nie udało nam się odrobić straty do Slovana.
A czego zabrakło, żeby uplasować się na pierwszym miejscu?
– Wydaję mi się, że mecze w połowie sezonu o tym zadecydowały.
Ćwierćfinały wygrane 3:1 z HC Koszyce. Jak podsumujesz tę rywalizację?
– Rywalizacja była zacięta, ponieważ chcieliśmy się odegrać za finał z sezonu 2021/2022 i to nam się udało.
W półfinale dość szybko odpadliście, bo po trzech przegranych z Duklą Trenczyn. Zaskoczyli was? Czego zabrakło by urwać jakieś spotkania, bądź awansować dalej?
– Różnicy na lodzie nie było widać, jednak zadecydowały detale. Pierwsze dwa mecze przegraliśmy 2:3 i 1:2, gdzie po prostych błędach traciliśmy gole. Do Trenczyna pojechaliśmy, aby wyrównać stan rywalizacji, lecz niestety nam się nie udało.
Później przyszło wam zagrać w meczach o brąz, które wygraliście 3:1 z Nitrą. Towarzyszyła wam w tych spotkaniach dodatkowa sportowa złość czy już raczej smutek?
– Można powiedzieć, że sportowa złość i niedosyt, ponieważ mieliśmy cel, aby zagrać o złoty medal.
Podobnie jest w PHL-u, gdzie gra się mecze o brąz. Uważasz to za słuszne rozwiązanie?
– Według mnie brązowy medal powinna dostać drużyna, która odpadła w półfinale, ale była wyżej w tabeli po sezonie zasadniczym, ponieważ przez cały sezon gra się o wynik i o jak najlepsze miejsce.
Biorąc pod uwagę cały sezon jesteście z niego zadowoleni? Bo jednak sezon zasadniczy skończyliście na drugim miejscu, rok temu zdobyliście srebro, a w tym roku brąz. Lekki niedosyt chyba jest?
– Zawsze pozostaje niedosyt, bo każda drużyna chce grać o złoty medal. Mieliśmy na to szanse, której nie wykorzystaliśmy, dlatego cieszymy się z trzeciego miejsca.
Indywidualnie w tym sezonie zaksięgowałeś 14 punktów za 6 bramek i 8 asyst w 45 meczach.
Jesteś zadowolony z tego wyniku? Czujesz progres względem poprzedniego sezonu?
– Oczywiście mam niedosyt, nie jest to wynik, z którego jestem zadowolony, bo stać mnie na więcej. Wynik nie zawsze odzwierciedla pracę jaką wykonujesz na lodzie. Trzeba też mieć na uwadze fakt, że byłem jedynym Polakiem w słowackiej ekstralidze juniorów. Słowacy nie są otwarci na zagranicznych graczy i trzeba się starać, aby ciągle być w podstawym składzie, bo konkurencja jest spora.
A jak wspominasz MŚ U20 pod względem indywidualnym i zespołowym?
– Nie były to udane mistrzostwa, ale na pewno lepsze niż te w Estonii. Spełniliśmy cel minimalny czyli utrzymania się w grupie, jednak mierzyliśmy w strefę medalową.
Był to dla ciebie też ostatni sezon juniorski? Gdzie zatem zamierzasz kontynuować swoją karierę?
– Otrzymałem kilka propozycji od seniorskich klubów na tę chwilę prowadzę rozmowy i zobaczymy. Ja jestem gotowy na nowe wyzwania, a okres juniora w Okanagan i Popradzie dały mi solidne przygotowanie. Mam świadomość, że hokej seniorski niesie ze sobą inne doświadczenie. W Popradzie miałem okazje trenować z seniorami.
Są to propozycje z polskich klubów czy zagranicznych?
– Otrzymałem propozycje z polskich klubów, jak i zza południowej granicy Polski.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Czytaj także: