Marek Strzyżowski zabrał głos po raz pierwszy od wykrycia amfetaminy w jego organizmie. 35-letni zawodnik za stosowanie zabronionych środków został zawieszony na cztery lata. ” Przyjmuję z pokorą decyzję Panelu Dyscyplinarnego”- zwrócił się do kibiców popularny Fryzjer.
Szanowni Kibice, Media, Przyjaciele Sportu.
W obliczu ostatnich wydarzeń pragnę zwrócić się do Was osobiście, z głębi serca.
Jako zawodnik, który przez lata oddawał się hokejowi z pasją i poświęceniem, rozumiem wagę zaufania, jakie pokładali we mnie kibice, klub i reprezentacja.
Dziś, gdy staję przed jedną z najtrudniejszych prób w życiu, proszę o chwilę uważności i ludzką wyrozumiałość.
Przyjmuję z pokorą decyzję Panelu Dyscyplinarnego, choć uważam że kara nałożona na mnie jest nie do końca sprawiedliwa i adekwatna do całości mojej kariery zawodowej.Siedemnaście lat, w ciągu których byłem poddany około dziesięciokrotnie testom antydopingowym zawsze wyniki były negatywne.
Zapewniam was z całego serca, że nigdy świadomie nie sięgałem po substancje niedozwolone oraz jakikolwiek doping.
W ostatnich latach, zmagając się z ciężkimi wyzwaniami w życiu prywatnym, sytuacją wewnętrzną w klubie, doprowadziło do kolejnego wyzwania. Zdiagnozowano u mnie początki depresji…Przyjmowałem leki przepisane przez specjalistów, które miały mi pomóc. Istnieje możliwość, że to one wpłynęły na wynik badania. Współpracuję z lekarzami i prawnikami, by wyjaśnić tę kwestię i oczyścić swoje imię.
Życie prywatne nie oszczędzało mnie ostatnio. Rozpad małżeństwa, walka o utrzymanie swobodnego kontaktu z synami, czy choćby wszystkie negatywne komentarze i opinie o mnie, to sytuacje które odcisnęły piętno na moim zdrowiu psychicznym. Moje dzieci są dla mnie całym światem.
Proszę was wszystkich tylko o jedno. Nie pozwólcie, by osoby postronne, a zwłaszcza moi synowie i bliscy mi ludzie, stali się celem hejtu czy uprzedzeń ze względu na sprawę dotyczącą tylko i wyłącznie mnie. Ich codzienne życie, relacje oraz bezpieczeństwo emocjonalne to jedyne, co teraz dla mnie ma znaczenie.
Przepraszam szczerzę i z całego serca.
Synów – że mimo starań, nie uchroniłem Was przed tym ciężarem.
Rodzinę – za ból, jaki przeżywacie przez moje trudności.
Was, prawdziwych kibiców STS Sanok oraz GKS Katowice
-Za zawód, jaki mogłem wnieść przez tę sytuację. Każdy mecz w Waszych barwach był dla mnie zaszczytem.
Dziękuję tym, którzy trwają przy mnie, w szczególności moim przyjaciołom, kolegom i wam wszystkim, którzy wysyłają wsparcie nawet w ciszy. Wasza empatia to promień światła w najciemniejszym momencie.
Nie proszę o taryfę ulgową, proszę o sprawiedliwość i ludzkie traktowanie. Historie w mediach często żyją własnym życiem, ale za każdym nagłówkiem stoi człowiek z krwi i kości.Hokej nauczył mnie, że nawet po najcięższym sprawdzianie życiowym trzeba wstać i walczyć dalej.
Dziś moją „grą” jest walka o rodzinę, zdrowie i prawdę. Wierzę, że z czasem uda mi się odzyskać Wasze zaufanie. Do tego dnia – proszę, pamiętajcie o mnie nie tylko przez pryzmat jednego wyniku.
Z wyrazami szacunku,
Marek Strzyżowski
Czytaj także: