GKS Katowice pokonał po dogrywce JKH GKS Jastrzębie 3:2. Autorem złotego gola w 63. minucie spotkania był Stephen Anderson. Dzięki odniesionemu zwycięstwu GieKSa nie tylko umocniła się na trzecim miejscu, lecz zbliżyła się na jeden punkt do Re-Plast Unii Oświęcim.
W obecnym sezonie pojedynki pomiędzy GKS-em Katowice, a JKH GKS-em Jastrzębie są gwarancją solidnej dawki hokejowych emocji. W trzech dotychczas rozegranych spotkaniach padły aż 22 bramki. Wysoka była również stawka świątecznego meczu w Katowicach. Obie ekipy pozostają bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie w ligowej tabeli, rywalizując o trzecią lokatę. Wicemistrzowie Polski przystąpili do dzisiejszego pojedynku uskrzydleni wygraną nad liderem. Podopiecznym Jacka Płachty udało się przełamać „tyski kompleks” i w poprzedniej serii spotkań odnieśli pierwsze w obecnym sezonie zwycięstwo nad lokalnym rywalem.
Na wrażenia w derbowym pojedynku nie przyszło nam długo czekać . Już w 25. sekundzie arbitrzy do boksu kar oddelegowali Pontusa Englunda. Nieco ponad trzydziestu sekund potrzebowali goście, aby zamienić liczebną przewagę na bramkę. Maciej Urbanowicz po świetnym podaniu Emila Bagina skierował gumę do siatki, otwierając wynik spotkania. Kolejne minuty owocowały przyjemnym dla oka pojedynkiem. Zawodnicy w głównej mierze skupieni jednak byli na walce o krążek, w związku z czym sędziowie nie mieli większych powodów aby ingerować w grę. Mocniej do przejęcia kontroli nad wydarzeniami na lodzie dążyli gospodarze, którzy coraz swobodniej czuli się w tercji rywala. Podopiecznym Jacka Płachta brakowało jednak zimnej krwi przy wykańczaniu akcji. Ofensywy impas GieKSy przełamał w 10. minucie Patryk Wronka, precyzyjnym uderzeniem z nadgarstka pokonując Macieja Miarkę.
Do drugiej odsłony podopieczni Róberta Kalábera zmuszeni byli przystąpić w liczebnym osłabieniu, bowiem u schyłku pierwszej tercji karą mniejszą wykluczony został Łukasz Nalewajka. Choć przyjezdnym udało się wybronić osłabienie, to chwilę po wyrównaniu formacji GieKSa objęła prowadzenie. Za bramką Macieja Miarki krążek przejął Grzegorz Pasiut. Kapitan GieKSy dostrzegł najeżdżającego Pontusa Englunda, który zaadresował gumę do jastrzębskiej bramki. Radość z objętego prowadzenie w katowickim obozie zgasił jednak już 40 sekund później Teemu Pulkkinen. Fiński skrzydłowy wykańczając dwójkowy kontratak gości doprowadził do błyskawicznego wyrównania.
Trzecia tercja upłynęła w charakterystycznym dla katowicko-jastrzębskich pojedynków stylu. Obie strony wyrażały spory apetyt do zdobycia bramki. Gra utrzymywana była w szybkim tempie, a charakteru wydarzeniom na lodzie dodawały trzeszczące bandy. Do 60. minuty żadna z ekip nie zdołała jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, wobec czego konieczne było rozegranie dogrywki. W tej decydujący cios zadał w 63. minucie Bartosz Fraszko.
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:1, 1:1, 0:0, d. 1:0)
0:1 Maciej Urbanowicz - Emil Bagin (00:59, 5/4)
1:1 Patryk Wronka - Bartosz Fraszko, Albin Runesson (09:39)
2:1 Pontus Englund - Grzegorz Pasiut (21:04)
2:2 Teemu Pulkkinen - Szymon Kiełbicki (21:44)
3:2 Bartosz Fraszko - Stephen Anderson (62:32)
Sędziowali: Uldis Bušs (główny), Paweł Kosidło (główny), Renārs Davidonis (liniowy), Dariusz Pobożniak (liniowy)
Minuty karne: 8-8
Strzały: 33-20
Widzów: 1435
GKS Katowice: M. Kieler - P. Englund (6), A. Runesson, P. Wronka, G. Pasiut, B. Fraszko - J. Norberg, T. Verveda, J. Dupuy, B. Sokay, C. Mroczkowski - S. Koponen, A. Varttinen, D. Salituro (2), S. Anderson, M. Kallionkieli - M. Dawid, K. Maciaś, J. Hofman, I. Smal, M. Michalski.
Trener: Jacek Płachta
JKH GKS: M. Miarka - T. Ronkainen, A. Mäkelä (2), J. Ślusarczyk, H. Kuru (2), T. Pulkkinen - J. Žůrek, E. Bagin, M. Zając, R. Rác, S. Petráš - V. Kunst, P. Hanzel, M. Urbanowicz, S. Kiełbicki, R. Nalewajka - K. Górny, N. Blomberg, Ł. Nalewajka (4), T. Szczerba.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: