W dzisiejszy wieczór poznamy triumfatora jedenastej edycji Superpucharu Polski. O to trofeum w Hali Lodowej w Oświęcimiu powalczą Re-Plast Unia Oświęcim i GKS Tychy.
– Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej – te słowa, autorstwa Stanisława Jerzego Leca, mogliby swobodnie wypowiedzieć zarówno oświęcimianie, jak i tyszanie. Podobieństw między tymi zespołami jest naprawdę sporo.
Zacznijmy od tego, że obie drużyny znajdują się obecnie w czubie tabeli. Pozycja lidera należy na razie do GKS-u, który zgromadził 33 punkty i nad drugą Re-Plast Unią ma trzy "oczka" przewagi, ale też o jedno spotkanie rozegrane więcej.
Oba zespoły jeszcze do niedawna mogły pochwalić się też solidnymi seriami zwycięstw. Biało-niebiescy wygrali dziewięć spotkań z rzędu, a licznik trójkolorowych zatrzymał się na ośmiu triumfach. W ostatniej kolejce oba zespoły przegrały swoje mecze. Mistrzowie Polski zostali rozbici pod Wawelem przez Comarch Cracovię 4:9, a brązowi medaliści poprzedniego sezonu musieli uznać wyższość JKH GKS-u Jastrzębie, ulegając mu 2:4.
Nie da się też ukryć, że zawodnicy obu ekip dobrze radzą sobie w ofensywie, potrafią utrzymywać się przy krążku, a także skutecznie rozgrywać przewagi. Ostatni z tych elementów w nowoczesnym hokeju i w meczach o stawkę jest szalenie ważny.

Sporo indywidualności
Trzeba też dodać, że zarówno oświęcimianie, jak i tyszanie mogą pochwalić się klasowymi bramkarzami, którzy obecnie górują w ligowych statystykach. O tym, jak ważnym punktem Unii jest Linus Lundin pokazała zeszłoroczna rywalizacja w fazie play-off oraz mecze Hokejowej Ligi Mistrzów, w których oświęcimianie godnie reprezentowali nasz kraj. Z kolei Tomáš Fučík uwielbia pucharowe starcia i odkąd trafił do ekipy z de Gaulle’a sięgnął z nią po dwa Puchary i jeden Superpuchar Polski.
Sporo jakości oba zespoły mają również w polu. Trener Pekka Tirkkonen zadbał o odpowiedni balans pomiędzy defensywą a ofensywą. W przerwie międzysezonowej pracował nad tym, aby zespół grał w szybszym tempie i lepiej poruszał się po lodzie.
Fiński trener ma w składzie doświadczonych obrońców jak Bartosz Ciura, Bartłomiej Pociecha czy Olli Kaskinen, a także napastników potrafiących zrobić różnicę. Siła ofensywna tyszan opiera się na fińskim tercecie Rasmus Heljanko – Joona Monto – Matias Lehtonen, który w tym sezonie radzi sobie znakomicie. W dobrej formie jest też Filip Komorski, który do tej pory ośmiokrotnie wpisał się na listę strzelców. Jest też potrafiący dobrze kreować grę Alan Łyszczarczyk, a także Bartłomiej Jeziorski oraz Dominik Paś.
Na kolektyw stawia też Nik Zupančič, który potrafi dobrze ułożyć zespół taktycznie i zneutralizować mocne strony rywali. W tym sezonie słoweński szkoleniowiec zadbał o to, aby każdy z trzech ataków potrafił przesądzać o losach spotkania. A przecież od samego początku biało-niebiescy mieli problemy z urazami.
Ważne role w oświęcimskim zespole odgrywają Erik Ahopelto, Henry Karjalainen, Ville Heikkinen, Daniel Olsson Trkulja i Krystian Dziubiński. Atutów tych graczy nie trzeba specjalnie przedstawiać. Bramki jak na zawołanie potrafi strzelać Anton Holm, który wrócił do zespołu po załatwieniu spraw spadkowych w Szwecji.
Do akcji ofensywnej potrafią sprawnie podłączyć się obrońcy Jere Vertanen i Carl Ackered, którzy potrafią przymierzyć spod linii niebieskiej.
Kwestia detali
Starcia pomiędzy oświęcimianami a tyszanami od dobrych kilku lat stanowią świetną reklamę polskiego hokeja. Towarzyszy im spory ciężar gatunkowy i jest w nich wszystko, co uwielbiają kibice. Doping na trybunach, sporo twardej i męskiej walki, a także wzajemnych uszczypliwości.
Jesteśmy przekonani, że o losach spotkania zdecydują detale. Dziś wygra zespół, który popełni mniej błędów i lepiej poradzi sobie z trudami tego spotkania. Nie można wykluczyć, że przy tak wyrównanych drużynach kluczowym aspektem będzie gra w formacjach specjalnych.
Wielu kibiców zapewne zastanawia się, w jakiej dyspozycji fizycznej są oświęcimianie, bo którzy od 5 września rozegrali już 19 spotkań. A te w Hokejowej Lidze Mistrzów wymagały od nich sporego wysiłku.
Na nich warto zwrócić uwagę

Henry Karjalainen
- Niewielu kibiców biało-niebieskich spodziewało się, że to właśnie fiński skrzydłowy będzie o tej porze roku najlepiej punktującym graczem Unii. Karjalainen w porównaniu do zeszłego sezonu wyraźnie rozwinął skrzydła.
Imponuje dynamiką, dobrym dryblingiem i świetną produktywnością. Jest też ważną postacią formacji specjalnych. W 13 starciach strzelił 7 goli i zanotował 13 kluczowych zagrań. Dodajmy, że w całym poprzednim ligowym sezonie dziewięciokrotnie wpisał się na listę strzelców!

Joona Monto
- W minionych rozgrywkach Monto był kluczowym zawodnikiem GKS-u Katowice. Imponował ambicją, zadziornością, walecznością i sumienną pracą po obu stronach tafli. Nie sposób przejść obojętnie wobec jego dobrego przeglądu pola, jazdy na łyżwach i faktu, że potrafił też wykończyć akcję całego zespołu.
U trenera Pekki Tirkkonena, który mocno nalegał na transfer Joony, 30-letni napastnik również jest jedną z czołowych postaci. W 14 meczach zdobył 7 bramek i zanotował 13 asyst, więc lideruje w wewnątrzklubowej klasyfikacji kanadyjskiej.

Warto wiedzieć…
* GKS Tychy sięgnął po Superpuchar Polski czterokrotnie, a ostatni raz ta sztuka udała im się rok temu, gdy wygrali rywalizację z GKS-em Katowice 4:3. Wtedy też pracę z trójkolorowymi rozpoczął Pekka Tirkkonen.
* Biało-niebiescy nie posiadają Superpucharu w swojej gablocie. O to trofeum powalczą po raz drugi. Ostatnio - 19 października 2021 - ulegli na własnym lodzie JKH GKS-owi Jastrzębie 1:3. Tamto spotkanie pamięta siedmiu zawodników z obecnej kadry Unii. Są to Robert Kowalówka, Filip Płonka, Peter Bezuška, Miłosz Noworyta, Krystian Dziubiński, Sebastian Kowalówka i Łukasz Krzemień.
* W tym sezonie oba zespoły mierzyły się ze sobą dwukrotnie i w tych starciach nie obowiązywał atut własnego lodu. W Tychach wygrała Unia 3:2, a w Oświęcimiu GKS 2:1.
* Oba zespoły przystąpią do spotkania w osłabionych składach. W zespole GKS-u Tychy zabraknie kluczowego obrońcy Mateusza Bryka, który złamał rękę, a w zespole z Chemików 4 nie zagrają Kalle Valtola, Sebastian Kowalówka i Kamil Sadłocha. Pod znakiem zapytania stoją występy Antona Holma i Miłosza Noworyty.
* GKS Tychy to zespół, który stracił w tym sezonie najmniej bramek – 27. Na drugim miejscu w tej klasyfikacji plasują się oświęcimianie z dorobkiem 30 goli.
* Biało-niebiescy rzadko odwiedzają ławkę kar. Sędziowie nałożyli na nich tylko 92 minuty karne, a rzadziej fauluje tylko Zagłębie Sosnowiec, które zgromadziło o 7 minut mniej.
* Zarówno oświęcimianie, jak i tyszanie dobrze rozgrywają przewagi. Oświęcimianie w tym elemencie zdobyli 14 bramek i mogą pochwalić się skutecznością na poziomie 34,2 procent, z kolei tyszanie strzelili 17 goli, a procent ich skuteczności wynosi 30,9.
* Podopieczni Pekki Tirkkonena najlepiej w lidze bronią osłabienia – 85 procent. Z kolei zespół dowodzony przez Nika Zupančiča w tym elemencie nie radzi sobie zbyt dobrze, o czym świadczy skuteczność na poziomie 70,7 %. Gorszą ma tylko Podhale Nowy Targ (58 proc.).
* Spośród wszystkich bramkarskich jedynek w THL najlepszymi statystykami może pochwalić się Linus Lundin. Broni ze skutecznością oscylującą w granicach 94,19 procent i wpuszcza średnio 1,68 bramki na mecz. Minimalnie gorszy od Szweda jest Tomáš Fučík. Jego liczby wyglądają następująco 94,13 % i 1,69.
* Tylko 12 zawodników może pochwalić się zdobyciem gola w osłabieniu. W tym gronie są Mateusz Gościński i Matias Lehtonen z GKS-u Tychy.
* Adrian Prusak, skrzydłowy Re-Plast Unii Oświęcim, obchodzi dzisiaj 26. urodziny.
* Na koniec kwestia regulaminowa. W przypadku braku rozstrzygnięcia w meczu po regulaminowych sześćdziesięciu minutach sędziowie zarządzą pięciominutową dogrywkę rozgrywaną systemem trzech na trzech. Jeśli nie poznamy w niej zwycięzcy, arbitrzy zaproszą obie drużyny do wykonywania przynajmniej pięciu serii rzutów karnych.
* Sędziami głównymi tego meczu będą Bartosz Kaczmarek z Bytomia i Michał Baca z Oświęcimia. Na liniach zobaczymy Michała Żaka z Tychów i Michała Gernego z Torunia.
* Mecz zostanie rozegrany na o 18:30. Telewizyjną transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi TVP Sport.
Opracował: Radosław Kozłowski
Fotografie: Jarosław Fiedor i Klaudia Baron
Czytaj także: