KH Energa Toruń po emocjonującym meczu pokonała na własnym lodzie TAURON Re-Plast Unię Oświęcim 6:5 i przedłużyła ćwierćfinałową serię przynajmniej do czwartku. Oba zespoły w trybie pilnym muszą poprawić grę w destrukcji, bo miały z nią solidny problem. Spotkania do udanych z pewnością nie zaliczą też sędziowie.
Oba zespoły przystąpiły do czwartego meczu osłabione. W ekipie biało-niebieskich zabrakło Krystiana Dziubińskiego, zawieszonego przez Martę Zawadzką, komisarz Polskiej Hokej Ligi, na jeden mecz. Było to pokłosie faulu na toruńskim bramkarzu Markusie Ekholmie Rosénie, który w meczu został wyceniony przez sędziów na karę pięciu minut za natarcie.
Z kolei “Stalowe Pierniki” wystąpiły bez chorego Patrika Szécsiego oraz zawieszonych Mateusza Zielińskiego i Eliasa Elomy.
Toruńskie grzmoty!
Podopieczni Teemu Elomo przystąpili do meczu z nożem na gardle. Doskonale zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji i z faktu, że ewentualna porażka będzie brzemienna w skutkach. Krótko mówiąc sprawi, że sezon 2022/2023 się dla nich zakończy. Dlatego też od razu zabrali się do pracy i na efekty nie trzeba było długo czekać.
Gospodarze potrzebowali zaledwie 26. sekund, aby wyjść na prowadzenie. Michał Zając objechał bramkę, a następnie zagrał do Mikałaja Sytego, który umieścił gumę w siatce.
Oświęcimianie nie wyciągnęli odpowiednich wniosków, a torunianie poszli za ciosem. Efekt? W 2. minucie na 2:0 podwyższył Niki Koskinen, popisując się przepięknym uderzeniem w okienko (trafienie zaliczone po analizie wideo), a chwilę później trzeciego gola dołożył Kamil Kalinowski, który wyczekał Kevina Lindskouga. Po tym golu szwedzki bramkarz poprosił o zmianę, więc do bramki wszedł Robert Kowalówka. I trzeba przyznać, że “Jorguś” dał zespołowi nowy impuls.
Powrót zza światów
Biało-niebiescy ruszyli odważniej do ataku i z biegiem minut radzili sobie coraz lepiej. Dwie dobre okazje miał Andrij Denyskin (8. i 12 minuta), ale nie znalazł sposobu na Mateusza Studzińskiego. Tuż przed przerwą więcej zimnej krwi zachował Łukasz Krzemień, który dobił uderzenie Petera Bezuški.
Zespół z zachodniej Małopolski w drugiej odsłonie odrobił straty, a sporą zasługę miał w tym Michael Cichy. 32-letni środkowy w 31. minucie idealnie dograł do Alexandra Szczechury, a pięć minut później - podczas gry w przewadze - wykorzystał sytuację sam na sam z toruńskim golkiperem.
Jednak przed trafieniem byłego reprezentanta Polski mieliśmy kontrowersję. Otóż sędziowie, którzy w całym meczu wykazali się niekonsekwencją i mylili się w obie strony, nie uznali gola zdobytego przez Erika Ahopelto. Powód? Poruszenie bramki. Biało-niebiescy protestowali, ale nic nie wskórali.
Cios za cios
Od tego momentu mecz przypominał wyścig na dochodzenie. W 36. minucie Adrian Jaworski przymierzył z linii niebieskiej i zaskoczył zasłoniętego Roberta Kowalówkę. Było 4:3 dla torunian. Z kolei jeszcze przed przerwą wyrównał Jan Sołtys, robiąc użytej z dobrego podania Patryka Noworyty.
Już w trzeciej odsłonie piątego gola dla podopieczni Teemu Elomo wyszli na prowadzenie po golu Mikałaja Sytego. Wicemistrzowie Polski do remisu doprowadzili w 51. minucie, podczas gry w podwójnej przewadze. Erik Ahopelto dograł do ustawionego przed bramką Andrija Denyskina, który to sprytnie “dziubnął” krążek.
Gola w "power playu" zdobyły też “Stalowe Pierniki”, a konkretnie Illa Korenczuk. Najlepszy strzelec ekipy z grodu Kopernika huknął bez przyjęcia z bulika i zaskoczył Roberta Kowalówkę.
Na 61 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry o przerwę na żądanie poprosił Krzysztof Majkowski. Chwilę później poszedł o krok dalej i zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on jednak zamierzonego efektu i zwycięstwo zostało na Tor-Torze. Kolejny mecz odbędzie się w czwartek w Oświęcimiu (18:00).
KH Energa Toruń - TAURON Re-Plast Unia Oświęcim 6:5 (3:1, 1:3, 2:1)
1:0 Mikałaj Syty - Michał Zając, Oskar Bajwenko (00:26),
2:0 Niki Koskinen - Michał Kalinowski, Eryk Schafer (01:13),
3:0 Kamil Kalinowski - István Gábor Szűcs, Eryk Schafer (03:45),
3:1 Łukasz Krzemień - Peter Bezuška (17:38),
3:2 Alexander Szczechura - Michael Cichy (30:55),
3:3 Michael Cichy - Pawło Padakin, Andrij Denyskin (35:24, 4/3),
4:3 Adrian Jaworski - Kamil Kalinowski, Michał Kalinowski (35:50, 4/4),
4:4 Jan Sołtys - Patryk Noworyta, Peter Bezuška (38:40),
5:4 Mikałaj Syty - Michał Zając (43:38),
5:5 Andrij Denyskin - Erik Ahopelto (50:54, 5/3),
6:5 Illa Korenczuk - István Gábor Szűcs, Edmunds Augstkalns (53:40, 5/4).
Sędziowali: Paweł Kosidło, Krzysztof Kozłowski (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 10-10.
Strzały: 27-32.
Widzów: 870.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:1 dla Unii.
Kolejny mecz: w czwartek o 18:00 w Oświęcimiu
KH Toruń: M. Studziński - A. Jaworski, O. Bajwenko, M. Zając, M. Syty, M. Viitanen - E. Schafer, E. Augstkalns, I. Korenczuk, N. Koskinen, M. Kalinowski - J. Gimiński, J. Ahonen, I. Szűcs, K. Kalinowski, J. Prokurat - T. Szyrokow, O. Kurnicki, D. Olszewski, S. Maćkowski, J. Wenker.
Trener: Teemu Elomo.
Unia: K. Lindskoug (od 3:46 R. Kowalówka) - F. Pangiełow-Jułdaszew, K. Jākobsons, A. Denyskin, T. Da Costa, P. Padakin - R. Diukow, A. Jerofejevs, E. Ahopelto, M. Cichy, A. Szczechura - P. Bezuška, P. Noworyta, J. Sołtys, Ł. Krzemień, S. Kowalówka - M. Noworyta, K. Paszek, T. Laakso, D. Wanat.
Trener: Krzysztof Majkowski.
Czytaj także: