Szczere słowa Kusaka. "Końcówki z Chorwacją nie da się wytłumaczyć"
Nie tak udział w Mistrzostwach Świata Dywizji IB wyobrażali sobie hokeiści reprezentacji Polski do lat 20. Biało-czerwoni w dwóch ostatnich spotkaniach ulegli Chorwacji (4:5 k.) oraz Estonii (0:3) i mają już tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie się na trzecim poziomie rozgrywkowym.
HOKEJ.NET: – Jak ocenisz ostatnie dwa spotkania?
Michał Kusak, napastnik reprezentacji Polski U20: – Szczerze to trudno je ocenić, bo każdy z nas oczekiwał na pewno innych rezultatów. Mecz z Chorwacją powinniśmy wygrać za trzy punkty. Nie może być takiej sytuacji, że przy wyniku 4:2 i półtorej minuty do końca ucieka nam mecz. Co do drugiego meczu zagraliśmy lepiej niż z Chorwacją, ale niestety znowu nieskuteczność nas pogrążyła i po dwóch meczach, które powinniśmy wygrać mamy zero punktów.
No właśnie, nieszczęsna końcówka z Chorwacją. Co tam się stało?
– Końcówki z Chorwacją nie da się wytłumaczyć. Zabrakło nam koncentracji do ostatniej sekundy. Myśleliśmy, że mecz jest już wygrany, ale niestety tak nie było…
W dogrywce chyba byliście już nieco załamani przebiegiem wydarzeń. Bo karne, to już raczej loteria..
– Na pewno każdy z nas miał z tyłu głowy to, co stało się parę minut wcześniej. To nam nie pomagało.
Jakie były plany przed meczem z Estonią?
– Planem było granie od początku agresywnie i oczywiście wygrana, niestety dostaliśmy szybko bramkę i to dodało Estonii pewności siebie. My jednak się nie poddawaliśmy i walczyliśmy, ale jak się nie strzela gola, to nie można wygrać z nikim.
Czyli można powiedzieć, że to skuteczność była waszym największym mankamentem?
– Tak, myślę, że skuteczność na tym turnieju to nasz największy problem.
Przed wami ostatni mecz z Włochami. Wciąż macie szanse na utrzymanie, ale musicie wygrać w regulaminowym czasie gry.
– Tak, mamy jeszcze szanse na utrzymanie, choć nie taki był nasz cel przed tymi mistrzostwami. Zostawimy serce na lodzie i będziemy walczyć jeden za drugiego, żeby zwyciężyć.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Komentarze