– To był naprawdę szalony mecz. Na szczęście dla nas zakończył on się ostatecznie pozytywnie – tak wygrane 6:5 starcie z KH Energą Toruń podsumował Jere Jokinen, napastnik ECB Zagłębia Sosnowiec.
Spotkanie toczyło się według zasady cios za cios. Żaden z zespołów nie zdołał objąć dwubramkowego prowadzenia. Ba, to była istna gonitwa - pełna indywidualnych błędów. Decydujący cios na 57 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry zadali podopieczni Matiasa Lehtonena, a konkretnie Väinö Sirkiä.
– W ciągu całego spotkanie nie zaprezentowaliśmy się tak, jak zakładaliśmy. Nie powinniśmy grać w taki sposób i nad tym musimy jak najszybciej popracować. Zagraliśmy jednak do końca i nikt z nas nie myślał o dogrywce – podsumował spotkanie Jere Jokinen.
25-letni fiński środkowy zdobył w tym spotkaniu dwie bramki na 1:1 i na 4:4. W obu przypadkach, podczas gier w przewagach, popisał się soczystymi i precyzyjnymi uderzeniami z lewego bulika. W tej chwili z dorobkiem 12 bramek jest drugim najlepszym strzelcem Zagłębia i trzecim snajperem całej ligi - ex aequo ze Zdenkiem Sedlákiem.
We wtorek ekipa znad Brynicy zmierzy się w Karwinie z JKH GKS-em Jastrzębie. Będzie to mecz lidera z wiceliderem TAURON Hokej Ligi. W tej chwili o punkt więcej mają sosnowiczanie.
– Jesteśmy obecnie w dobrej formie i mamy dużo pozytywnej energii, więc nie jest dla nas przeszkodą, by grać ligowe mecze co dwa dni – zaznaczył Jokinen.
I dodał: – Myślę, ze zarówno moja gra, jak i całego zespołu jest na tym samym poziomie co przed przerwą na turniej reprezentacyjny.
Czytaj także: