Linus Lundin (Re-Plast Unia Oświęcim), Karol Biłas (Marma Ciarko STS Sanok), Aleksi Varttinen (GKS Katowice), Robert Arrak (JKH GKS Jastrzębie), Krystian Dziubiński (Re-Plast Unia Oświęcim), Bartosz Fraszko (GKS Katowice) – to szóstka najlepszych graczy 31. kolejki TAURON Hokej Ligi wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Linus Lundin (Re-Plast Unia Oświęcim) [*5]
- 31-letni Szwed jest ostatnio w świetnej formie, a jego dobra postawa przekłada się na wyniki osiągane przez drużynę z Chemików 4. Po bardzo dobrym występie przeciwko GKS-owi Katowice (5:1), Lundin ze znakomitej strony zaprezentował się w domowym starciu z GKS-em Tychy, wygranym przez biało-niebieskich 2:1. W czwartej ligowej odsłonie „Świętej Wojny” obronił 40 z 41 uderzeń rywali i zachował znakomitą skuteczność oscylującą wokół 97,6 procent! Imponował świetnym refleksem, pewnymi interwencjami i łutem szczęścia. Po uderzeniach Christiana Mroczkowskiego i Filipa Komorskiego uratowały go słupki.
Obrońcy:
Karol Biłas (Marma Ciarko STS Sanok)
- Podopieczni Elmo Aittoli po dziewięciu porażkach z rzędu, odnieśli upragnione zwycięstwo. Sanoczanie pokonali na własnym lodzie Zagłębie Sosnowiec 3:1, a bardzo dobre spotkanie rozegrał 21-letni defensor. Biłas nie popełnił rażących błędów w destrukcji i pokazał, że należy do grona defensorów, którzy mają również ofensywne inklinacje. Akcja, po której zdobył zwycięskiego gola, powinna być pokazywana najmłodszym adeptom hokeja. Reprezentant Polski przejechał z krążkiem niemal całe lodowisko i niezwykle precyzyjnym strzałem z nadgarstka pokonał Mikołaja Szczepkowskiego. Karol Biłas pokazał, że literka „C” na piersi - przejęta od Samiego Tamminena, który rozstał się z sanockim klubem - nie wzięła się przez przypadek.
Aleksi Varttinen (GKS Katowice) [*2]
- Podopieczni Jacka Płachty rozbili na wyjeździe Comarch Cracovię 7:0, dając pokaz dojrzałej, konsekwentnej i co najważniejsze - skutecznej gry. Zdecydowaliśmy się wyróżnić Varttinena, który jest jednym z najlepszych defensorów występujących w naszej ekstralidze. Po pierwsze za to, że sumiennie i dobrze wykonał swoją robotę w destrukcji. Po drugie, że potrafił znakomicie podłączyć się do akcji ofensywnych i pokazał, że krążek mu nie przeszkadza. Gdy obrońca zdobywa cztery punkty w jednym meczu, to ten fakt należy nagłaśniać. 26-letni Fin najpierw asystował przy dwóch golach Bartosza Fraszki i jednym Hampusa Olssona, a potem sam wpisał się na listę strzelców popisując się precyzyjnym uderzeniem z bulika. W klasyfikacji plus/minus wypadł na +2.
Napastnicy:
Robert Arrak (JKH GKS Jastrzębie)
- Estoński napastnik próbuje odbudować formę po nieudanej przygodzie z Comarch Cracovią. Początek sezonu nie układał się po jego myśli, ale w starciu z PZU Podhalem Nowy Targ, które jastrzębianie wygrali 3:2, zaprezentował się z bardzo dobrej strony i nawiązał do swoich udanych występów, kiedy to występował w KH Enerdze Toruń. Arrak dwukrotnie znalazł sposób na Pawła Bizuba. Za pierwszym razem miał trochę szczęścia, bo uderzony przez niego krążek trącił Johan Lorraine i guma wpadła za plecy golkipera „Szarotek”. W drugiej odsłonie etatowy reprezentant Estonii przymierzył z nadgarstka i podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 3:0. Ten gol okazał się tym zwycięskim.
Krystian Dziubiński (Re-Plast Unia Oświęcim) [*3]
- Po czym poznajemy klasowych zawodników? Choćby po tym, że potrafią zadać decydujący cios nawet wtedy, gdy okoliczności są niesprzyjające. Słowem mają jedną sytuację i potrafią ją wykorzystać. „Dziubek” jeszcze 24 godziny przed rozpoczęciem czwartej ligowej odsłony „Świętej Wojny” promował polski hokej na Gali Mistrzów Sportu, wieńczącej 89. edycję Plebiscytu Przeglądu Sportowego i Telewizji Polsat na najlepszego zawodnika 2023 roku. Zdążył wrócić z Warszawy, a potem przesądził o zwycięstwie oświęcimian z trójkolorowymi. Wykorzystał podanie lobem Carla Ackereda, w idealnym momencie wjechał do tercji i precyzyjnym uderzeniem zaskoczył Tomáša Fučíka.
Bartosz Fraszko (GKS Katowice) [*2]
- W starciu z Comarch Cracovią, wygranym przez GieKSę 7:0, zaprezentował się ze znakomitej strony. Brał ciężar gry na własne barki, był niezwykle aktywny i popisał się znakomitą produktywnością. Trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Dwa razy uczynił to, poprawiając uderzenia Sama Marklunda, a raz po odważnym wjeździe do tercji, kiedy pokonał Filipa Krasanovskiego niezwykle precyzyjnym uderzeniem w długi róg tuż nad parkanem. Na sam koniec dodajmy, że zaliczył asystę przy golu Shigekiego Hitosato.
Czytaj także:
