Szóstka Hokej.Netu – 33. kolejka PHL
Przemysław Odrobny (Tauron KH Podhale Nowy Targ), Imants Ļeščovs (Zagłębie Sosnowiec), Kamil Paszek (GKS Katowice), Radosław Sawicki (JKH GKS Jastrzębie), Jarosław Rzeszutko (GKS Tychy), Ville Saloranta (KH Energa Toruń) – to szóstka najlepszych graczy 33. kolejki Polskiej Hokej Ligi wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Przemysław Odrobny (Tauron KH Podhale Nowy Targ) [*2]
– Bezbramkowy remis po 65 minutach gry to w hokeju rzadko spotykana sytuacja, ale także spory wyczyn obydwu bramkarzy. W konkursie rzutów karnych w starciu Podhala Nowy Targ z Unią Oświęcim lepszy okazał się być jednak Przemysław Odrobny, który obronił trzy z czterech prób rywali. Musiał także częściej interweniować niż jego vis-à-vis – Clarke Saunders, bowiem na jego bramkę oddano 27 strzałów, a nam szczególnie zaimponowała jego interwencja po dwójkowej akcji McKenziego i Glenna w dogrywce. Dla „Wiedźmina” ten mecz miał drugie dno – w ostatnich czterech meczach trener Andriej Gusow wyżej cenił sobie usługi Ihara Brykuna, natomiast dla 35-letniego gdańszczanina brakowało czasem miejsca w kadrze meczowej.
Obrońcy:
Imants Ļeščovs (Zagłębie Sosnowiec)
– Dwie wygrane Zagłębia Sosnowiec z rzędu nieprzypadkowo zbiegły się ze znakomitą formą łotewskiego defensora. W meczu z KH Energą Toruń zdobył aż trzy punkty, nie ustrzegł się jednak błędów w grze obronnej. Tym razem możemy go nominować z czystym sumieniem. Owszem, mógł zapobiec bramce Jesperiego Viikili, ale drugie trafienie sanoczan obciąża już konto Michała Czernika. Do tego stanowił olbrzymi atut w przewagach, będąc obecnym na lodzie przy trzech trafieniach swojego zespołu. On sam natomiast przyczynił się walnie do zdobycia obydwu wyrównujących bramek. Przy pierwszym golu jego podanie odnalazło Aleksandra Wasiljewa, który zdobył pierwszą bramkę dla sosnowiczan. Przy kolejnej bramkowej akcji Rosjanin odwdzięczył się Ļeščovsowi, zagrywając do niego krążek, a ten huknął nie do obrony.
Kamil Paszek (GKS Katowice)
– Uniwersalny hokeista GieKSy ponownie został zestawiony w defensywnej parze z Kiriłłem Laminem, ale wcale nie stracił strzeleckiego zmysłu. Choć katowiczanie dotkliwie przegrali z JKH GKS Jastrzębie, to wychowanek Unii Oświęcim był na tafli tylko przy jednej z czterech straconych bramek. Zrehabilitował się, zmniejszając rozmiary porażki ekipy ze stolicy województwa śląskiego. Dwukrotnie potężnie przymierzył z klepy, nie dając najmniejszych szans Nechvátalowi.
Napastnicy:
Radosław Sawicki (JKH GKS Jastrzębie) [*3]
– Dwumeczowa pauza dobrze zrobiła Radosławowi Sawickiemu, który po dobrych zawodach rozegranych w Sanoku bezapelacyjnie poprowadził jastrzębian do zwycięstwa nad swoim byłym klubem. O tym, że „Sawi” w swym głodzie bramek szczególnie upodobał sobie katowicką GieKSę, wspominaliśmy już niejednokrotnie. Tym razem wzbogacił swój dorobek o trzy punkty, zdobywając dwa gole, a należy przyznać, że przy łucie szczęścia mógł kończyć ten mecz z hat-trickiem. Strzałem z najbliższej odległości otworzył wynik meczu, następnie uderzając z nadgarstka zaskoczył Šimbocha, by przy czwartym trafieniu dla JKH „uruchomić” na skrzydle Martina Kasperlíka, który pokonał bramkarza po indywidualnym rajdzie.
Jarosław Rzeszutko (GKS Tychy) [*3]
– Najbardziej doświadczony zawodnik w szatni trójkolorowych znów nie zawiódł. Tym razem golem i asystą sprawił, że Dienis Pieriewozczikow nie będzie miło wspominał swojego debiutu w Polskiej Hokej Lidze. Przy trzecim trafieniu dla tyszan, „Rzeszut” zostawił krążek Jeanowi Dupuyowi, a ten już wiedział, co z nim zrobić. Przy kolejnej bramce sam wziął sprawy w swoje ręce, czyhając w polu bramkowym i przekierowując strzał Bartłomieja Pociechy.
Ville Saloranta (KH Energa Toruń) [*2]
– „Stalowe Pierniki” długo nie potrafiły znaleźć sposobu, od której strony napocząć hokeistów Stoczniowca Gdańsk. Nie pomagała im także rewelacyjna postawa Michała Kielera, który rozgrywał dla „Stoczni” ostatni mecz w tym sezonie. W końcu przełamujący cios wyprowadził Ville Saloranta, przytomnie dobijając krążek do odsłoniętej bramki. Jego łupem padło także trzecie trafienie, kiedy to wypracował sobie dobrą pozycję między bulikami i przymierzył po lodzie, lokując krążek w siatce.
Komentarze