Hokej.net Logo

Tabaček: Takie zwycięstwo zawsze lepiej smakuje

Tabaček: Takie zwycięstwo zawsze lepiej smakuje

W małopolskim ćwierćfinale obowiązuje na razie atut własnego lodu. W Krakowie dwukrotnie wygrywali podopieczni Rudolfa Roháčka, a w Oświęcimiu dwa zwycięstwa odniosła Unia. W czwartek biało-niebiescy pokonali „Pasy” 3:2.


Wszystkie ćwierćfinałowe starcia obu drużyn mają wspólny mianownik. Jaki? Otóż jako pierwsi na prowadzenie wychodzą oświęcimianie. W 4. minucie meczu numer 4 po pięknej indywidualnej akcji worek z bramkami otworzył Peter Tabaček. 33-letni środkowy najpierw wyprzedził krakowskich defensorów, potem zjechał z lewego skrzydła do środka i zmieścił gumę między parkanami Rafała Radziszewskiego.


Wiedziałem, że „Radzik” w pewnym momencie będzie musiał się przemieścić. Gdy nadarzył się odpowiedni moment, uderzyłem z bekhendu – przyznał „Tabo”.


Później podopieczni Jiříego Šejby wykorzystali dwa okresy gier w przewadze i prowadzili już 3:0. Na listę strzelców wpisali się Radim Haas i Kamil Paszek. Ten drugi zawodnik na początku drugiej odsłony mógł zdobyć jeszcze jednego gola, ale ostatecznie nie znalazł sposobu na golkipera Cracovii.


W ostatnich spotkaniach gra w przewagach nie była naszą mocną stroną. W czwartek wręcz przeciwnie – zwrócił uwagę Peter Tabaček.


Ale w tym elemencie dobrze zaprezentowali się nasi rywale, którzy pod koniec drugiej odsłony zdobyli dwie bramki i wrócili do meczu. Możemy żałować, że nie udało nam się wykorzystać swoich szans, bo przy odrobinie szczęścia mogliśmy prowadzić znacznie wyżej – dodał.


Tymczasem Cracovia rozpoczęła prawdziwą pogoń za wynikiem. Pod oświęcimską bramką wielokrotnie się kotłowało, ale dobrymi interwencjami popisywał się Michal Fikrt. W 50. minucie Patryk Noworyta trafił w poprzeczkę, a gumę w oświęcimskiej bramce umieścił Tomáš Sýkora. Uczynił to jednak rękawicą, więc sędzia Patryk Pyrskała nie mógł zaliczyć tego trafienia.


Arbiter podjął słuszną decyzję, bo zawodnik Cracovii nie dotknął krążka kijem tylko rękawicą. Zabrakło mu miejsca i czasu, żeby ułożyć sobie ten krążek na łopatce – ocenił środkowy Unii.


W trzeciej odsłonie biało-niebiescy ofiarnie się bronili, chcąc utrzymać korzystny wynik do końcowej syreny.


Z Cracovią nie możemy grać otwartego hokeja przez cały mecz. W pewnym momencie po prostu musimy się wycofać i zamurować dostęp do naszej bramki. Zagrać na czas, wystrzelić krążek lub przeprowadzić kontrę – wyjaśnił 33-letni środkowy.


Najważniejsze jest to, że udało nam się dotrzymać ten wynik do końcowej syreny i wygrać ten mecz. Zwycięstwo, które jest ciężko wywalczone, zawsze lepiej smakuje – dodał.


W niedzielę rywalizacja znów przenosi się do Krakowa. Biało-niebiescy pojadą na ten mecz z bojowym nastawieniem i wyraźnie uskrzydleni dwoma poprzednimi zwycięstwami.


Przede wszystkim nie możemy pozwolić sobie na powtórkę z rozrywki. Mam tu na myśli stratę kilku bramek w krótkim odstępie czasu. Musimy być do bólu konsekwentni i wykorzystać każdą nadarzającą się okazję – wyjaśnił Tabaček.


Mecz numer pięć małopolskiego ćwierćfinału rozpocznie się o godzinie 19:00. Transmisja w TVP Sport, a tekstowa relacja „minuta po minucie” na naszych łamach.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe