HC Oceláři Trzyniec dał solidną lekcję hokeja Re-Plast Unii Oświęcim, pokonując ją 7:3 w ostatnim meczu fazy zasadniczej Hokejowej Ligi Mistrzów. "Stalownicy" koncertowo zaprezentowali się w pierwszej odsłonie.
Ekipa z Trzyńca po pierwszej odsłonie prowadziła 5:1. Już po 116 sekundach prowadziła 2:0, panując całkowicie nad wydarzeniami na lodzie.
– Muszę przyznać, że to była niesamowita atmosfera. Kibice obu drużyn byli wspaniali, ale myślę, że nasi kibice byli spokojni o wynik – zaznaczył Zdeněk Moták, trener "Stalowników".
Opiekun HC Oceláři docenił też dokonania oświęcimian, którzy do samego końca walczyli o przepustkę do fazy pucharowej. Na ich koncie widniało 8 punktów, a w pokonanym polu zostawili choćby wicemistrzów Austrii - KAC Klagenfurt i trzecią drużynę DEL - Straubing Tigers.
– Nasi rywale mieli przed tym spotkaniem dobre referencje, pokonali kilka naprawdę silnych drużyn we wcześniejszych spotkania Hokejowej Ligi Mistrzów i myślę, że decydującym faktorem w tym meczu była nasza pierwsza tercja, w której zagraliśmy dobrze – zaznaczył 60-letni szkoleniowiec.
Po meczu z mistrzami Polski trener "Smoków" nie miał wymarzonego rywala, z którym chciałby się zmierzyć w 1/8 finału.
– Nie, zdecydowanie nie. Wszystkie zespoły są tam bardzo jakościowe i czekają nas bardzo ciężkie mecze w przyszłości w Europie.
Ostatecznie HC Oceláři Trzyniec zmierzy się ze Spartą Praga i ten pojedynek z pewnością będzie ekscytował czeskich kibiców, bo HC Dynamo Pardubice nie wywalczyło awansu do fazy pucharowej, plasując się na 17. miejscu, czyli o jedną lokatę wyżej niż Re-Plast Unia Oświęcim.
Czytaj także: