GKS Tychy w swoim pierwszym meczu Hokejowej Ligi Mistrzów przegrał z IFK Helsinki 3:5. Tyszanie mogą zapisać ten mecz do udanych, gdyż postawili trudne warunki faworyzowanym Finom.
– Rozegraliśmy dobry mecz. Jestem zadowolony z dobrej gry taktycznej, a także z tego, jak nasi zawodnicy dzisiaj ciężko pracowali. Dwie tercje były naprawdę bardzo wyrównane – stwierdził Andrej Husau.
– Nasi rywale mieli lepsze umiejętności techniczne, ale muszę przyznać, że byliśmy dzisiaj dobrze zorganizowani taktycznie i nie pozwalaliśmy przeciwnikom na zbyt wiele groźnych akcji – dodał.
Tyszanie w przebiegu meczu nie byli wcale stroną o wiele gorszą, o czym świadczy ilość oddanych strzałów. Warto też dodać, że drużyna z piwnego miasta dwukrotnie wychodziła na prowadzenie. Kluczowa okazała się jednak trzecia tercja, w której „trójkolorowi” nie potrafili pokonać bramkarza rywali.
– W trzeciej tercji trochę spuściliśmy z tonu. Nie graliśmy już tak, jak w poprzednich tercjach. Wkradły się indywidualne błędy, a niektóre z nich były bardzo głupie – zakończył białoruski szkoleniowiec.
Czytaj także: