W meczu na szczycie Polskiej Hokej Ligi GKS Tychy uległ przed własną publicznością Tauronowi KH GKS-owi Katowice 3:4. O wyniku zdecydowała dogrywka, w której złotego gola zdobył Grzegorz Pasiut. Co po tym meczu powiedział tyski szkoleniowiec?
Tyszanie kiepsko weszli w ten mecz. Można powiedzieć, że zaczęli prezentować styl godny mistrza Polski dopiero po pierwszej straconej bramce.
– Kiedy wszedłem do szatni po meczu, od razu powiedziałem chłopakom, że nasi rywale byli dzisiaj lepsi – zaznaczył Andrej Husau. – Mieliśmy dużo odpoczynku, ale przez półtora tercji to rywale byli szybsi i mieli swój rytm. Na obecną chwilę Katowice były lepszym zespołem, ale będziemy myśleć i pracować nad tym, aby poprawić naszą grę – dodał białoruski szkoleniowiec.
W najbliższy wtorek tyszanie udadzą się do Nowego Targu, gdzie rozegrają mecz z tamtejszym zespołem. Jak wiadomo, drużyna „Szarotek” często bywa niewygodnym rywalem dla innych zespołów.
– Podhale to mocna ekipa. Trzeba, jednak zadać sobie pytanie czy w naszej lidze są jeszcze słabe zespoły? Bardzo dobrze radzi sobie Zagłębie Sosnowiec, zespół z Torunia, czy Cracovia. W mojej opinii nie ma obecnie słabych drużyn, bo wszyscy walczą. Tak jak mówiłem na początku, mamy bardzo ciekawy i wyrównany sezon – stwierdził 49-letni szkoleniowiec.
W dzisiejszym meczu, tyszanie mieli świetną okazję do wyjścia na prowadzenie w drugiej tercji. Grali wówczas w podwójnej przewadze, ale skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Trener GKS-u Tychy miał szczególne pretensje do jednego z tyskich defensorów.
– Jeśli chodzi o tą sytuację to proszę się spytać Pana Bartłomieja Pociechy co robił w sytuacji pięciu na trzech. Jedyny obrońca, który był na tafli i dysponuje naprawdę niezłym strzałem. Następnym razem proszę go zapytać, dlaczego trener daje faceta na linię niebieską. To jest obrońca, to jest kadrowicz, niech on odpowie na to pytanie – podsumował trener mistrzów Polski.
Czytaj także: