Hokeiści KH Energi Toruń rozpoczęli sezon 2025/2026 od wysokiego zwycięstwa, pokonując na własnym lodzie Comarch Cracovię 8:3. Trener "Stalowych Pierników" miał jednak kilka uwag do gry swojego zespołu.
Ekipa z grodu Kopernika po pierwszej odsłonie prowadziła 1:0 po golu Roberta Arraka, który podczas gry w przewadze przymierzył z prawego bulika.
– Uważam, że w pierwszej tercji mieliśmy kilka dobrych minut i ten okres był niezły w naszym wykonaniu – ocenił Leif Strömberg.
Na początku drugiej odsłony krakowianie doprowadzili do wyrównania po golu Krystiana Mocarskiego. Na to trafienie torunianie odpowiedzieli z nawiązką, a zasłużone gratulacje od swoich kolegów odebrali Kacper Ziarkowski i Mikkel Jensen, dla których były to pierwsze gole zdobyte na polskich taflach. Jeszcze przed przerwą straty zmniejszył Måns Hansson
– Zawsze staramy się pracować nad grą z krążkiem w sposób kreatywny, ale mieliśmy zbyt dużo strat, więc niewiele z tego wynikało. Cóż, w Szwecji nazywamy taki stan rzeczy terminem "hula baluba". W szatni między drugą a trzecią tercją byliśmy wkurzeni, że często tracimy krążek – wyjaśnił opiekun "Stalowych Pierników".
Pasy w 50. minucie wyrównały, ale końcówka należała już do zespołu z grodu Kopernika, który zdobył aż pięć bramek.
– Pozwoliliśmy rywalom wyrównać na 3:3, ale potem graliśmy już dobrze, szybko i wykorzystaliśmy nasze szanse. Ogólnie to był dobry mecz – zaznaczył Strömberg.
Torunianie po pierwszej kolejce są liderem TAURON Hokej Ligi. W niedzielę zmierzą się na wyjeździe z ECB Zagłębiem Sosnowiec.
Czytaj także: