ECB Zagłębie Sosnowiec w minionej kolejce TAURON Hokej Ligi poniosło dotkliwą porażkę, przegrywając w delegacji z Comarch Cracovią 3:4 po rzutach karnych. Swojej złości z tego faktu nie krył również Matias Lehtonen, trener sosnowiczan.
– Przede wszystkim gratulacje dla Cracovii. Byli dziś naprawdę dobrzy. Byli lepsi niż my i zasłużyli na zwycięstwo. Byli dobrzy, byli głodni. Przystąpili do tego meczu z dobrym nastawieniem. My byliśmy leniwi, myśleliśmy o czymś innym i mogę powiedzieć, że dzisiaj naprawdę byliśmy słabi. Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Gdy ktoś chce wygrać, blokuje strzały. Rywale grali ciałem i wygrywali pojedynki. My przegrywaliśmy walki o krążek, nie blokowaliśmy strzałów i nie przyjechaliśmy tu, żeby wygrać. Przyjechaliśmy tu, żeby rozegrać ten mecz na wyjeździe i odpocząć przez dwa dni. A może ktoś się zastanawiał, co będzie pierwszym zamówieniem w barze, kiedy wróci do domu? Naprawdę, naprawdę doceniam to, jak dzisiaj grali przeciwnicy. Wykorzystywali okazje i lepiej pracowali. Musimy stać się bardziej pokorni. Dzięki Bogu gramy następny mecz w przyszły piątek, więc mamy sporo czasu, żeby to rozwiązać – grzmiał "Maso".
Nie da się ukryć, że w tym pojedynku ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego uległa nie tylko jako drużyna, ale też indywidualnie jako hokeiści, bowiem nie wykorzystali żadnego z najazdów, gdzie liczą się tylko umiejętności danego gracza. A swoim okazji nie wykorzystał ani Michał Bernacki, ani Jere-Matias Alanen, ani Joni Piipponen.
– Próbujemy wygrać w ciągu sześćdziesięciu minut, a myślę, że w play-offach będzie miejsce na karne. Zrobimy to, potrenujemy je. Myślę, że powinniśmy trenować więcej karnych. Oczywiście nie sądzę, żeby to miało trwać zbyt długo, bo nie jestem zwolennikiem takiego podejścia. Lubię wykorzystać ten czas na ćwiczenia, grę w hokeja i grę 5 na 5. Oczywiście dzisiaj Lipiainen był dobry broniąc strzały. Tak, może kilka razy zmarnujemy szansę, a może to moja wina, bo wybrałem złych zawodników do karnych, którzy zdobyliby nasze punkty. Następnym razem może zmienimy kolejność – zastanawiał się Lehtonen.
Niektórzy zastanawiają się również, czy nie wynikało to z przemęczenia hokeistów, gdyż we wtorek rozgrywali wymagające spotkanie awansem z JKH GKS-em Jastrzębie, a pojedynek z Pasami był ich czwartym meczem w ciągu ośmiu dni.
– Nie nie nie. Jeśli to jest problem dla kogoś, to powinien rzucić to i zająć się czymś innym. Zawodnicy muszą być w formie. Nie widziałem, żeby ktoś był zmęczony dzisiaj rano, kiedy zaczynaliśmy trenować. Więc to absolutnie nie jest wyjaśnienie – zakończył.
Czytaj także: