ECB Zagłębie Sosnowiec przegrało na wyjeździe z KH Energą Toruń 2:6. Jak to spotkanie ocenił Matias Lehtonen, trener sosnowiczan?
Choć sosnowiczanie w 13. minucie wyszli na prowadzenie po trafieniu Jerego Jokinena. Później konkretniejsi w swoich działaniach byli torunianie. Na trafienie Fina odpowiedzieli Robert Arrak, Mikołaj Syty i Rusłan Baszyrow.
Sosnowiczanie próbowali gonić wynik, ale mieli problem ze znalezienie sposobu na dobrze dysponowanego Antona Svenssona. Tymczasem dwie kolejne bramki Baszyrowa sprawiły, że gospodarze prowadzili już 5:1, a Kazach mógł cieszyć się ze skompletowania hat tricka. Na tym emocje się skończyły. W ostatniej tercji oba zespoły dołożyły po jednym trafieniu.
– Mieliśmy dobry początek meczu, ale popełniliśmy kilka kluczowych błędów pod koniec pierwszej tercji. Resztę meczu graliśmy przyzwoicie, zwłaszcza gdy na lodzie było po pięciu zawodników – wyjaśniał Matias Lehtonen.
– Poziom tego meczu nie był zbyt wysoki, ale jest to zrozumiałe na tym etapie przygotowań. Zespół z Torunia był naprawdę skuteczny i zagrał bardzo dobrze – dodał.
W ekipie Zagłębia po raz pierwszy zagrał Niilo Halonen, który zastąpił kontuzjowanego Vilho Heikkinena.
– Niilo zagrał pierwszy mecz po około dziewięciu miesiącach. Z biegiem czasu w tym meczu grał lepiej, co jest dla nas dobrym sygnałem – zaznaczył szkoleniowiec sosnowiczan.
Co dolegało nowemu golkiperowi sosniwczan? Tutaj informacje są bardzo oszczędne. Na początku stycznia były klub 27-letniego Fina Vaasan Sport poinformował, że w wyniku kontuzji dolnych części ciała Halonen będzie przebywał na długim zwolnieniu lekarskim.
Czytaj także: