ECB Zagłębie Sosnowiec udanie zakończyło ligowe zmagania w tym roku, pokonując Comarch Cracovię 3:0. Przed nimi jednak nie koniec hokejowych batalii, bowiem jeszcze przed nowym rokiem czeka ich Turniej Finałowy Pucharu Polski. – Chłopaki są kompletnie wykończeni – przyznał szczerze Matias Lehtonen.
– Zgadzam się z Krystianem, że to było naprawdę trudne spotkanie. Dobry mecz, dużo walki. Wiedzieliśmy, jak to będzie wyglądać, że musimy szanować krążek i kontrolować grę. Rywale świetnie bronią się przed własną bramką. Ciężko jest u nich o dobitki, a do tego mają świetnego bramkarza, który rozgrywa bardzo solidny sezon. Ostatnio bronił naprawdę dobrze. Chcą wykorzystać straty rywali Są w kontrach jedną z najgroźniejszych drużyn w lidze, więc to naprawdę trudne, bo musisz kreować grę. A kiedy musisz tworzyć sytuacje bramkowe, zawsze wiąże się to z ryzykiem. Nie da się strzelać goli, jeśli nie jesteś odważny z krążkiem i nie próbujesz różnych zagrań. Ale grając przeciwko Cracovii, gdy jesteś odważny i popełnisz błąd, w 90 procentach przypadków oni zamienią to na groźną sytuację dla siebie. Ciężko się gra takie mecze. Chcesz utrzymać krążek, unikać błędów, ale musisz być odważny i pozwolić zawodnikom grać swoje. Mając z tyłu głowy, że każdy błąd może skończyć się stratą gola, naprawdę ciężko się gra przeciwko nim. Zwłaszcza gdy nie strzelasz pierwszy i wynik jest na styku. Wiesz, że jeden błąd może zadecydować o trzech punktach, więc jest ta presja, ale jestem bardzo zadowolony z podejścia do meczu. Z tego, jak dużo pokory mieliśmy. Zostawiliśmy wszystko na lodzie. Chłopaki są kompletnie wykończeni. Jestem bardzo zadowolony z tego, ile dali dzisiaj od siebie. Cracovia też była świetna. Jakość meczu była bardzo wysoka. Cieszymy się z tego. Teraz mamy kilka dni przerwy i wracamy do pracy. Nie lubię tych przerw, wolałbym trenować, ale dam im odpocząć – zaznaczył "Maso".
Przypomnijmy również, że ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego w ostatnich dniach dokonali kilka ruchów transferowych. Pozyskali bowiem obrońcę Victora Björkunga oraz napastnika Jonasa Enlunda, którzy mają wyraźnie podnieść jakość zespołu.
– Szukaliśmy naprawdę długo, wiedzieliśmy, że potrzebujemy jeszcze jednego obrońcę i patrzyliśmy na specyficzny profil. Oglądaliśmy wielu kandydatów. Myślę, że Karol już próbował stworzyć jednego w domu, ale patrzyliśmy na dużo tych zawodników, i znaleźliśmy dobrego defensora, znaleźliśmy Victora, który idealnie pasuje do naszej koncepcji. Potrzebowaliśmy defensora, który dobrze gra z krążkiem i ma doświadczenie z silnej ligi. Myślę, że to wszystko, czego potrzebowaliśmy. To też dobry duch dla drużyny. Sprawia, że nasza defensywa gra mądrzej. Jeśli chodzi o Enlunda, to wnosi on głębię składu. Może grać na środku i na skrzydle. To nie gracz od fajerwerków, ale od ciężkiej pracy. Im więcej takich ludzi, tym bliżej jesteśmy play-offów. Tacy zawodnicy pomagają wygrywać. Tego właśnie szukamy –
Teraz sosnowiczan czeka przerwa świąteczna, po której przyjdzie im zmierzyć się z GKS-em Katowice w Krynicy-Zdrój w ramach Turnieju Finałowego Pucharu Polski.
Czytaj także: