Unia znów lepsza. Fińskie dublety

Re-Plast Unia Oświęcim ponownie górą w sparingu z Comarch Cracovią. Biało-niebiescy tym razem ograli "Pasy" 5:2 w Krakowie, a po dwie bramki zdobyli dla nich Henry Karjalainen i Ville Heikkinen.
W spotkanie lepiej weszli gospodarze, prowadząc po niespełna dwóch minutach. Martin Kasperlik wówczas przejął krążek na środku lodowiska i po przejechaniu kilku metrów precyzyjnie umieścił go w siatce. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, bo parędziesiąt sekund później drużynową akcję Unii z bliskiej odległości wykończył Henry Karjalainen. Następne fragmenty były wyrównane, a ataki szły na jedną i drugą bramkę.
Od czasu do czasu miejscowi sami prowokowali sobie problemy, a ich golkiper, Filip Krasanovský, swoim interwencjami zamiast niwelować zagrożenie, to jeszcze je zwiększał. Trzeba jednak mu oddać, że zaliczył też kilka obron, którymi wzbudził na trybunach podziw. Bez szans był jednak w 9. minucie, kiedy to przegrał pojedynek sam na sam z Ville Heikinenem, który zwieńczył błyskawicznie rozegraną akcję oświęcimian. Pod koniec tercji lekką przewagę zyskała Unia, co jednak nie przełożyło się na kolejne bramki.
Druga odsłona długo przebiegała pod znakiem nieskuteczności. Jeden i drugi zespół nią nie grzeszył, ponadto Unia nie potrafiła wykorzystać liczebnych przewag. Wynik niezmienny pozostawał do 33. minuty. Wówczas to goście przełamali strzelecką niemoc. Po odbitym przez golkipera uderzeniu najprzytomniej pod bramką zachował się Karjalainen, który dopadł do gumy i skompletował dublet.
Chwilę później było już 4:1, po bombie z niebieskiej posłanej przez Carla Ackereda. W kolejnych minutach inicjatywę przejęła Unia, z łatwością przemykając pod bramkę rywali. "Pasy" przechodziły trudne chwile, nie potrafiąc skonstruować klarownej akcji. Pomimo przewagi gościom nie udało się jednak ugodzić przeciwnika, a na dalsze emocje poczekać musieliśmy do trzeciej tercji.
Trzecia część nie przyniosła przełomu w grze podopiecznych Rudolfa Roháčka. Krakowianie szczęścia szukali w pojedynczych wypadach, ale nic wielkiego z nich nie wynikało. Unia zaś spokojnie kontrolowała korzystny rezultat, a w pięćdziesiątej minucie jeszcze go podwyższyła. Ville Heikinen przebił się przez defensywę i po raz drugi w meczu trafił do siatki.
Przed końcem gospodarze strzelonym golem zdołali zmniejszyć rozmiary porażki, ale trafienie Daniela Krenželoka okazało się jedynie honorowym. Hokeiści "Pasów" po raz kolejny w letnim okresie przygotowań zmuszeni byli uznać wyższość rywali. Comarch Cracovia – Unia 2:5.
Comarch Cracovia – Re-Plast Unia Oświęcim 2:5 (1:2, 0:2, 1:1)
1:0 - Kasperlik (01:49),
1:1 - Karjalainen - Ahopelto (02:24),
1:2 - Heikkinen - Ahopelto (08:55),
1:3 - Karjalainen (32:08),
1:4 - Ackered (33:29),
1:5 - Heikkinen (49:37, 5/4),
2:5 - Krenželok (58:22).
Minuty karne: 8-8
Cracovia: Krasanovský (Hebda) – Jaracz, Žůrek, Látal (2), Raška (2), Vildumetz – Younan, Krenželok; Lundgren, Berling, Sawicki – Motloch, Bystroň; Kasperlik, Bezwiński, Brynkus – Kunst, Tynka (2); Sterbenz (2), Wróbel, Kapica.
Trener: Rudolf Roháček
Unia: R. Kowalówka (Lundin) - Ackered (2), Diukow; Sadłocha (2), Dziubiński, S. Kowalówka - Valtola, Jākobsons; Ahopelto, Heikkinen, Karjalainen (2) - Bezuška, Dudkiewicz (2); Denyskin, Krzemień, Prusak oraz Sołtys.
Trener: Nik Zupančič
Komentarze