Uraz Tomáša Fučíka. Nie dokończył meczu z GieKSą
GKS Tychy przegrał na wyjeździe z GKS-em Katowice 1:3. Na trzecią tercję tego rozgrywanego awansem spotkania między nie wyjechał pierwszy golkiper tyszan Tomáš Fučík. Co było przyczyną?
Tomáš Fučík rozpoczął mecz w Katowicach od pierwszej minuty. Przez dwie tercje obronił 20 z 21 strzałów, a w 37. minucie soczystym i niesamowicie precyzyjnym uderzeniem zaskoczył go Ryan Cook. Jednak po przerwie po 29-letni bramkarz nie wyszedł już na lód. W tyskiej świątyni zastąpił go Kamil Lewartowski.
– Będę się konsultował z fizjoterapeutą jak wrócimy do Tychów. Na pewno jutro też zobaczymy, jak się będę czuć. Naciągnąłem mięsień i nie chciałem ryzykować poważniejszego uszkodzenia – wyjaśnił nam bramkarz GKS Tychy.
Fučík w tym sezonie rozegrał 8 meczów, w których bronił ze skutecznością oscylującą w granicach 92,6 procent. Może pochwalić się też średnią wpuszczonych bramek na poziomie - 2,19.
We wtorkowym meczu zabrakło w składzie pauzującego Olafa Bizackiego, który do gry ma wrócić w następnej kolejce. Obrońca doznał urazu w niedzielnym meczu przeciwko KH Energi Toruń. Tyszanin po popchnięciu przez rywala wpadł w bandę i po chwili bezwładnie upadł na lód. Stracił na chwilę przytomność i potrzebna była interwencja służby medycznej.
Komentarze
Lista komentarzy
Karol1964
Była to istotna zmiana dla ludzi obsługujących lodowisko ponieważ Lewartowski ani razu nie wywalił bramki jak to robił Fucik w momentach zagrożenia. Pewnie przez to Fucik nabawił się kontuzji.