– Cel jest jasny i klarowny: chcemy, aby każdy kibic, który przyjdzie na nasze mecze był dumny z zespołu Pasów – zaznaczył Patryk Wajda, który po siedmiu latach wrócił do Comarch Cracovii.
Wajda należy do grona najbardziej doświadczonych i najbardziej ofiarnych defensorów, występujących na taflach TAURON Hokej Ligi. W ciągu 19 sezonów rozegrał blisko 890 spotkań i zdobył siedem złotych medali.
Warto dodać, że 37-letni defensor w Comarch Cracovii miał okazję grać w latach 2007-2012 oraz 2013-2018. Zresztą z ekipą Pasów sięgnął po pięć tytułów mistrzowskich.
– W swojej hokejowej przygodzie spędziłem w Krakowie jedenaście sezonów. Przyjechałem do Krakowa jako 18-letni chłopak, pamiętam jeszcze starą halę i szatnię. Mój tata grał w Cracovii, a ja, jako chłopiec mieszkałem na Cichym Kąciku, który jest miejscem szczególnym dla klubu, czego najstarszym kibicom przypominać nie trzeba – podkreślił "Wajdzik".
– Dojrzałem w Krakowie jako człowiek i wyjechałem stąd jako 30-letni mężczyzna z dwójką dzieci i żoną. A więc, łącząc te wszystkie fakty, chyba nie muszę mówić, jak wiele znaczy dla mnie ten powrót i przyszły sezon – dodał.
W ostatnim sezonie występował w barwach dwóch klubów: Podhala Nowy Targ i Unii Oświęcim. Ogółem rozegrał 44 ligowe mecze, zdobywając w nich 11 punktów za 2 bramki i 9 asyst. Na ławce kar spędził 12 minut.
Zawodnik przyznaje, że świetnie czuje się po podpisaniu kontraktu w Cracovii i nie może doczekać się nadchodzącego sezonu przy Siedleckiego, ale zarazem przekonuje, że trzeba go traktować jako nowy początek.
– Zapominamy o tym co było, czas nadać drużynie nową tożsamość, a grupa, która będzie w szatni, zrobi wszystko, żeby to się udało – wyjaśnił Patryk Wajda.
Warto dodać, że za wyniki Cracovii będzie odpowiadał teraz Krystian Dziubiński, czyli rówieśnik Wajdy i jego przyjaciel.
– Jest to człowiek bardzo mi bliski i nie będę tego ukrywał, ale to nie zmienia faktu, że teraz będzie poniekąd moim szefem. Ja będę nie tylko dawać z siebie wszystko na lodzie, ale też chciałbym pomóc Krystianowi, jak tylko mogę, żeby jego misja okazała się udana, bo zadania z pewnością łatwego nie ma – stwierdził obrońca, który w reprezentacji Polski rozegrał 180 meczów i strzelił 9 goli.
Czytaj także: