"Walczyliśmy na ile mogliśmy". "Pod nasze dyktando", czyli echa meczu Podhale - GKS Tychy
W meczu 27. kolejki Polskiej Hokej Ligi Tauron Podhale Nowy Targ przegrało na własnym lodzie z GKS-em Tychy 2:3. Jak to spotkanie ocenili obaj trenerzy?
– Wynik sugerowałby, że mecz był wyrównany, ale jeżeli przeanalizujemy jego przebieg, to toczył się on pod nasze dyktando – stwierdził Krzysztof Majkowski, trener trójkolorowych.
Jego zespół miał ogromną przewagę w strzałach (37-16), ale w nowotarskiej bramce bardzo dobrze radził sobie Paweł Bizub.
– Stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji, ale byliśmy nieskuteczni. Podhale postawiło na defensywę, miało wsparcie w bramkarzu i stąd wynik na styku. Uważam jednak, że zagraliśmy dobre spotkanie – dodał Majkowski.
Z kolei trener Andriej Gusow zaznaczył, że zespół walczył na tyle, na ile mógł.
– Niestety sama walka nie wystarczyła. Szkoda tych sytuacji w końcówce. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy doprowadzić do dogrywki. Podziękowałem chłopakom za serce jakie włożyli w to spotkanie – wyjaśnił białoruski szkoleniowiec. – Trzeba pamiętać też to, że naszym rywalem była bardzo dobrze poukładana drużyna. Zagraliśmy na przekór problemom kadrowym, których ciągle nam przybywa – dodał.
„Szarotki” we wtorek muszą zaliczyć przymusową pauzę, bo ich mecz z GKS-em Katowice został odwołany ze względu na to, że w ekipie GieKSy dwóch zawodników uzyskało pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa, a ośmiu zostało skierowanych na kwarantannę.
Tyszanie na własnym lodzie zmierzą się z Ciarko STS-em Sanok, który w niedzielę wysoko pokonał Comarch Cracovię 7:3.
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Cały czas upieram się, że Szarotki wyjdą na prostą, przykładów na to że żetelna i cierpliwa praca daje w końcu efekty, jest w hokeju całe mnustwo. Trzeba wspierać to co się w bólach rodzi w naszym klubie, nie marudzić i nie biadolić, bo to w niczym nie pomoże.