Walczyli jak lwy. Reprezentacja Polski do lat 20 odniosła kolejne zwycięstwo na Mistrzostwach Świata U20 Dywizji IB. "Orły" w swoim drugim starciu pokonały kadrę Japonii 2:1.
Podopieczni Andrieja Gusowa świetnie rozpoczęli ten mecz, bowiem od skutecznej akcji trzeciej formacji. Olaf Zachariasz przedarł się na prawe skrzydło, skąd zagrał krążek na drugi bulik, a stamtąd Jakub Janik przekierował gumę do siatki przy bliższym słupku.
Japończycy byli wyraźnie poruszeni tą bramką i ruszyli do ataku, konstruując groźne kontry. Serca kibiców biało-czerwonych szczególnie mocno zaczęły bić w 10. minucie spotkania, kiedy to rywale ruszyli z trójkową kontrą na samego golkipera. Japończycy najpierw szybko wymienili pomiędzy sobą krążek, a następnie pokusili się o strzał z prawego skrzydła po szybkim dograniu, ale świetnym refleksem popisał się Igor Tyczyński, który zdążył wrócić i pokryć drugi słupek.
Więcej klarownych sytuacji oglądaliśmy jednak w drugiej odsłonie, chociaż ponownie dobrze pomiędzy słupkami spisywali się obaj bramkarze. Najpierw Jakub Janik pognał z krążkiem w sytuacji sam na sam, jednak górą pokazał się Sazuku Kudo. Po chwili w identycznej sytuacji znalazł się Ryota Seki, ale również nie zdołał w dogodnej sytuacji pokonać golkipera, po czym złapał się za głowę, zdając sobie sprawę z tego, jaką zmarnował sytuację.
Trzeba przyznać, że był to jednak naprawdę niezły dzień naszego bramkarza, który chwilę później znowu popisał się świetną interwencją, powstrzymując dwójkową kontrę Japończyków, którzy swojej szansy szukali w strzale pod pachą "Tyczki".
A jak dobrze wiemy, niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. W 37. minucie polscy kibice już podnosili się ze swoich miejsc, po tym jak Matthew McGovern skutecznie trącił gumę do siatki po uderzeniu Bartłomieja Stolarskiego, jednak sędzina od razu rozłożyła ręce, sygnalizując zagranie wysokim kijem polskiego napastnika. To nie spotkało się z przychylną opinią naszych zawodników i kibiców zgromadzonych w hali..
Biało-czerwoni szybko jednak dopięli swego i na 35 sekund przed końcem drugiej odsłony zdołali podwyższyć swoje prowadzenie. Tymoteusz Petrażycki popisał się efektownym strzałem spod niebieskiej, którym trafił idealnie w dalsze okienko.
W ostatniej części meczu ekipa z Kraju Kwitnącej Wiśni postawili już wszystko na jedną kartę i śmiało ruszyli do ataku. To przyniosło efekty w 52. minucie starcie, kiedy to Aoto Ishii wykorzystał sytuację sam na sam z polskim bramkarzem.
Chwilę później mieli niezłą okazję do doprowadzenia do wyrównania po stracie krążka we własnej tercji przez Wojciecha Wilczoka, jednak znowu rewelacyjnie interweniował Igor Tyczyński, który to został też wybrany MVP tego pojedynku. W końcówce Japończycy próbowali jeszcze manewru z wycofaniem bramkarza, lecz na nic się to nie zdało.
Japonia U20 – Polska U20 1:2 (0:1, 0:1, 1:0)
0:1 - Janik - Zachariasz, Skrzypski (02:12),
0:2 - Petrażycki (39:25),
1:2 - Ishii (51:47)
Strzały: 30-25.
Minuty karne: 6-6.
Widzów: 2891.
Japonia: Kudo (Takase) - Hotta, M. Ito; Nakaya, Seki, Miura - Daikuhara, Kudoh; Hifumi, Ibe, Ihashi (2) - Suzuki, Yoshida; Takashima, Hiyamizu, Odermatt (4) - K. Ito; Yamaguchi, Nakamura, Ishii
Trener: Jarrod Skalde
Polska: Tyczyński (Jaworski) - Bieda (2), Hanzel; Laszkiewicz, Stolarski, McGovern - Onak (2), Kaszalewicz; Sawicki, Drabik, Makuła - Majkowski, Wilczok; Zachariasz, Skrzypski, Janik - Wojciechowski, Mościcki; Ziober, Gumiński (2), Petrażycki
Trener: Andriej Gusow
Czytaj także:
