Hokej.net Logo

Wanacki: Wizyty u barbera jeszcze nie planuję

Jakub Wanacki w GKS Katowice (Foto: Klaudia Baron)
Jakub Wanacki w GKS Katowice (Foto: Klaudia Baron)

GKS Katowice w drugim meczu finału play-off pokonał na wyjeździe GKS Tychy 2:1. Podopieczni Jacka Płachty w finałowej serii prowadzą już 2:0 i do obrony mistrzowskiego tytułu potrzebują już tylko dwóch zwycięstw. – Do tego wciąż daleka droga – podkreśla Jakub Wanacki, doświadczony obrońca GieKSy.

Katowiczanie wracają z Tychów z dwiema wygranymi. W pierwszym meczu pokonali drużynę Andrieja Sidorienki 3:1, dając pokaz niezwykle dojrzałej gry w destrukcji. Z kolei w drugim musieli mocniej się natrudzić, bo tyszanie zaprezentowali bardziej ofensywny hokej i częściej sprawdzali czujność Johna Murraya.

Było ciężko. Już po pierwszym meczu mówiłem, że jesteśmy lepszą drużyną i musimy udowadniać to w każdej zmianie. Przespaliśmy pierwsze dwie tercje, ale Johny uratował nam tyłki – zaznaczył Jakub Wanacki, defensor GieKSy. 

Z jego słowami trudno się nie zgodzić. Jak wyliczyli statystycy TVP Sport, “Jasiek Murarz” tylko w drugiej odsłonie obronił 22 uderzenia rywali! 

W drugiej tercji pozwoliliśmy zawodnikom GKS-u Tychy na parę akcji 2 na 1 i sam na sam, a w fazie play-off nie powinno nam się to zdarzać i raczej się nie zdarzało. Gdy takie sytuacje się przytrafiały, to Johny był na posterunku. Pomógł nam bardzo i dzięki niemu mogliśmy myśleć o czymkolwiek w trzeciej tercji – wyjaśnił “Wanek”. 

To jest play-off, a w nim meczów się nie rozgrywa, ale wygrywa. Cieszymy, że prowadzimy 2:0, ale ta rywalizacja się nie kończy. Wiemy, że tyszanie przegrywali też dwa pierwsze mecze z Unią i ostatecznie pokonali ją po siedmiu meczach – dodał.

Katowiczanie w dwumeczu w Tychach bardzo dobrze poradzili sobie w przewagach. Wykorzystali dwa z czterech takich okresów, co przekłada się na 50-procentową skuteczność. W drugim starciu zamienili na gola swój jedyny tego wieczoru “power play” i ten gol przesądził o losach spotkania.

Złą osobę do rozmowy o przewagach sobie wzięliście, bo ja na treningach je tylko bronie – podkreślił z uśmiechem Wanacki. 

Mówiąc już całkiem serio, to cieszymy się, że ten element przynosi nam wymierne korzyści. Myślę, że te dwie siedmiomeczowe serie też nam dużo dały. Mieliśmy okazje poćwiczyć wszystko w warunkach meczowych. Tak naprawdę i chwała chłopakom, że to wykorzystują w takich ważnych momentach – stwierdził wychowanek Orlika Opole.

Broda Jakuba Wanackiego jest już naprawdę spora. Zapytaliśmy go nieco prowokacyjnie o to, czy w przyszłym tygodniu ma zaplanowaną wizytę u barbera lub fryzjera. 

Nie, wizyty jeszcze nie zaplanowałem. Do golenia to jeszcze dużo musi się wydarzyć. Nikt na razie o tym nie myśli i nikt nie mówi – zakończył.

Kolejne mecze odbędą się w środę (20:15) i w czwartek (19:30) w Katowicach.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe