Działacze Re-Plast Unii Oświęcim skierowali do hokejowej centrali wniosek, w którym zaapelowali o to, aby Mateusz Krzywda i Patryk Pyrskała nie prowadzili meczów biało-niebieskich w tym sezonie. Ma to związek z kilkoma wydarzeniami, do których doszło w trakcie trwania tegorocznych rozgrywek.
Czarę goryczy przelała błędna decyzja arbitrów z wczorajszego meczu z Comarch Cracovią, która miała wpływ na dalsze losy spotkania. Przypomnijmy, że efektowną bramkę Daniela Krenželoka, który w 11. minucie huknął bez przyjęcia pod poprzeczkę, poprzedził kompromitujący błąd sędziowskiej czwórki. Sędziowie główni: Mateusz Krzywda Patryk Pyrskała oraz pracujący na liniach Sławomir Szachniewicz i Wojciech Moszczyński nie zauważyli faktu, iż po wrzutce Sebastiana Brynkusa Linus Lundin tak odbił gumę, że ta dotknęła siatki rozwieszonej nad pleksiglasowymi szybami.
W myśl obowiązujących przepisów krążek znalazł się poza taflą i gra powinna być przerwana, o co apelowali nie tylko zawodnicy obecni na tafli oraz w boksach, ale również kibice zgromadzeni na trybunach.
– Byliśmy zdziwieni taką interpretacją sędziów. Zresztą kibice i zawodnicy Cracovii również domagali się przerwania gry, a sędziowie pozostali niewzruszeni. Przecież nie raz w tym sezonie, po konsultacjach sędziowskich, dochodziło do zmian decyzji – powiedział nam Paweł Kram, prezes spółki Oświęcimski Sport.
I dodał: – To nie pierwsza tego typu sytuacja z udziałem arbitrów, która była dla nas wyjątkowo niekorzystna. Ten sędziowski duet już w meczu sparingowym z GKS-em Tychy nie zauważył ewidentnego faulu Alana Łyszczarczyka, po którym nasz obrońca Kacper Łukawski doznał poważnej kontuzji i musiał przejść operację. Była też sytuacja z udziałem naszego kierownika.
Prezes spółki Oświęcimski Sport przyznał, że do czwartego starcia ćwierćfinałowej serii mecze prowadzone były bez większych zarzutów, a decyzje arbitrów nie miały jakiegokolwiek przełożenia na wynik. Teraz stało się jednak inaczej.
– Wcześniej nie podejmowaliśmy działań, ale trwa faza play-off, w której walczy się o trofea, a wobec takich zdarzeń nie można przechodzić obojętnie. Postanowiliśmy zaapelować do władz spółki PIHED oraz Wydziału Sędziowskiego, aby z uwagi na wspomniane wydarzenia rozważył nieuwzględnianie obu panów przy obsadach na mecze Unii w tym sezonie – zakończył.
Czytaj także: