Wrócił po kontuzji i zdobył dwa gole
Dobre zawody w barwach Comarch Cracovii w wygranym 6:1 spotkaniu z Polonią Bytom rozegrał 25-letni Adam Domogała. Napastnik mistrzów Polski wrócił po kontuzji kolana i zdobył dwa gole. - Na lodzie czułem się dobrze, choć może początek meczu miałem nieco ciężki. Z każdą zmianą było jednak coraz lepiej. Bardzo cieszę się z tych dwóch bramek, ale wiem że muszę dalej pracować - mówi zawodnik.
Comarch Cracovia pokonała Polonię Bytom 6:1 i zrewanżowała się za sensacyjną przegraną 0:3 z początku stycznia. Wtedy krakowski zespół wydawał się być pogrążony w kryzysie, notując pięć porażek z rzędu. Teraz wszystko jak widać wraca do normy o czym świadczy dobra postawa zespołu. Krakowianie zagrali mądrze taktycznie, nie popełniając większych błędów zarówno w obronie, jak i w ataku. Warto podkreślić tutaj, że aż czterech podstawowych graczy mistrza Polski było wykluczonych z gry przez urazy i choroby.
W związku z tym trener Rudolf Roháček zdecydował, iż w czołowym ataku Teddy’emu Da Coście partnerować będą Oliwer Paczkowski i Adam Domogała. Wybór ten okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, bowiem pierwsza formacja zdobyła trzy gole, walnie przyczyniając się do zwycięstwa.
Kapitalne zawody rozegrał 25-letni Domogała, który wrócił po blisko dwutygodniowej przerwie spowodowanej urazem kolana. Kontuzji nabawił się właśnie w przegranym meczu w Bytomiu, teraz jednak nie było już widać po niej żadnego śladu. Prawoskrzydłowy mistrzów Polski doskonale odnalazł się podczas gier w przewadze i to wtedy dwukrotnie w 42. i 50. minucie pokonał golkipera gości Mateusza Studzińskiego.
- Na lodzie czułem się dobrze, choć może początek meczu miałem nieco ciężki. Z każdą zmianą było jednak coraz lepiej. Bardzo cieszę się z tych dwóch bramek, ale wiem że muszę dalej pracować.Nie było jakiejś specjalnej motywacji odnośnie Polonii. Chciałem wrócić po kontuzji i nie popełniać większych błędów– mówi Adam Domogała i dodaje:
- Nie wiedzieliśmy w jakim zestawieniu zagramy. Petr Kalus przyszedł w dniu meczu i powiedział, że nie da rady wystąpić, bo jest chory,a wiadome już wcześniej było, że nie dysponowany jest Tomas Sykora. Trener podał skład i nie pozostało nam nic innego jak pokazać się z jak najlepszej strony.
Zawodnik Comarch Cracovii może zaliczyć ten sezon do udanych. W 28 spotkaniach PHL zdobył już 12 bramek i zaliczył 6 kluczowych podań. Z taką formą zwrócił też uwagę selekcjonera Teda Nolana, który zdecydował się powołać go na grudniowe tournée po Kanadzie.
Wobec absencji kluczowych zawodników trener Roháček z pewnością też będzie liczył na Adama Domogałę, zwłaszcza, że już w niedzielę krakowianie udadzą się do Nowego Targu na mecz z tamtejszym Podhalem. Cracovia z dorobkiem 66 punktów wciąż traci jedno „oczko” do drugiego w tabeli Tauronu KH GKS Katowice, a do rozegrania w sezonie zasadniczym pozostało jeszcze sześć kolejek. Czy w związku z występami w pierwszej piątce i związaną z tym odpowiedzialnością zawodnikowi towarzyszy presja?
- Gra w pierwszej piątce nie była dla mnie żadnym obciążeniem. Nie ma to znaczenia, w której formacji się występuje, gdyż zawsze trzeba dawać z siebie wszystko. Z Oliwerem i Teddym dobrze mi się współpracowało, ale o to czy tak już zostanie trzeba spytać trenera. Wygraliśmy zasłużenie, a teraz musimy myśleć już o spotkaniu w Nowym Targu – podsumowuje Domogała.
Mecz z TatrySki Podhalem zaplanowano na niedzielę 28 stycznia o 12:30. Nietypowa pora spowodowana jest transmisją, którą przeprowadzi stacja TVP Sport.
Komentarze