Hokeiści ECB Zagłębie Sosnowiec nie będą miło wspominać wyjazdu do Torunia. Podopieczni Matiasa Lehtonena przegrali w delegacji z KH Energą 3:6, choć prowadzili już 3:2. – Nie jestem zadowolony z wyniku – zaznaczył fiński szkoleniowiec.
Ekipa znad Brynicy pojechała do grodu Kopernika uskrzydlona zwycięstwem nad Unią Oświęcim 5:1. Pokonanie torunian pomogłoby jej umocnić się na pozycji lidera, a co za tym idzie byłby to dla nich ważny krok w kierunku awansu do Turnieju Finałowego Pucharu Polski, który przed Sylwestrem zostanie rozegrany w Krynicy-Zdroju.
Po pierwszej odsłonie tej konfrontacji był bezbramkowy remis, a po czterdziestu minutach sosnowiczanie przegrywali 0:2.
– Wiedzieliśmy, że zdobycie punktów w Toruniu jest niezwykle trudne i podchodziliśmy do rywala z dużym szacunkiem. Zaczęliśmy dobrze, ale w drugiej tercji złapaliśmy zbyt wiele kar. To głównie przez to można powiedzieć, że oddaliśmy mecz przeciwnikowi – analizował Matias Lehtonen.
Ale jego zespół w trzeciej odsłonie powstał kolan: zdobył trzy bramki i wyszedł na prowadzenie dzięki dwóm trafieniom Michała Naroga oraz jednym Arona Chmielewskiego.
– Jestem naprawdę dumny, że się nie poddaliśmy i wróciliśmy do gry. Potem jednak popełniliśmy kilka kluczowych błędów przy krążku i drużyna Torunia była skuteczna – zaznaczył trener Lehtonen.
I dodał: – Nie jestem zadowolony z wyniku i wszyscy musimy być bardziej pokorni oraz nauczyć się czegoś z tej niedzielnej porażki. Musimy, by w przyszłości być silniejszymi i w stu procentach wierzę, że to zrobimy.
W piątek o 19:00 sosnowiczanie podejmą Comarch Cracovię, która z dorobkiem sześciu punktów zajmuje ósme miejsce.
Czytaj także: