Po raz pierwszy w karierze ze złotego medalu cieszył się Patryk Wronka, który był jednym z liderów GKS-u Katowice w tym sezonie. 26-letni napastnik imponował dobrą formą nie tylko w sezonie zasadniczym, ale przede wszystkim w fazie play-off.
– To coś wspaniałego wygrać finał 4:0. Pokazaliśmy, że jesteśmy dużo lepszą drużyną. Myślę, że nie wypuścliśmy tego meczu z rąk ani przez chwilę. Prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy jeszcze mnóstwo sytuacji, ale to już nieważne. Wygraliśmy mistrzostwo Polski i jesteśmy szcześliwi, będziemy się bawić – powiedział nam tuż po odebraniu złotego medalu Patryk Wronka.
W czwartym meczu finałowym wydawałoby się, że mający nóż na gardle oświęcimianie rzucą się do ataku. Jednak katowiczanie nie pozwolili rywalowi na zbyt wiele. Wszystkie cztery mecze pokazały, że rywal w finale nie miał argumentów na to, aby ograć GieKSę.
– Unia jest bardzo dobrą drużyną, ma dużą moc w ataku. Ale świetnie graliśmy w defensywie, byliśmy też szalenie konsekwentni. Wydaje mi się, że tyszanie postawili nam trudniejsze warunki. Zresztą nieważne już to, z kim graliśmy w każej serii. Staraliśmy się patrzeć na siebie i to nam przyniosło mistrzostwo – podkreślił „Wronczes”.
– Tak, wierzyliśmy, że zakończymy serię w Oświęcimiu. W każdym meczu jechaliśmy na wyjazd z wiarą, że wygramy i fajnie, że tak się to ułożyło. Nie chcieliśmy tego przeciągać, zależało nam na tym, aby udowodnić swoją wyższość i mamy mistrzostwo – mówił dynamiczny skrzydłowy, który był jednym z liderów GieKSy w fazie play-off. W 16 meczach zdobył bowiem 15 puntków, na które złożyło się 9 bramek i 6 asyst.
Już po 13 minutach katowiczanie prowadzili 2:0 i było pewne, że tego meczu nie wypuszczą. Dojrzałość i konsekwentna gra w całym finale dała GieKSie upragnione Mistrzostwo Polski. Pierwsze od 52 lat!
– Na pewno prowadzenie dało nam dużo moc i spokój w późniejszej fazie meczu. Prowadziliśmy 2:0 po bramkach Carla Hudsona, super. Ale nieważne kto strzelał, bo jesteśmy drużyną. To drużyna wygrała i to jest najważniejsze – zwrócił uwagę Patryk Wronka.
– A teraz czas na imprezę i jeszcze raz imprezę. Należy nam się za ten ciężki sezon – zakończył napastnik GieKSy.
Czytaj także:
